Pierwszy raz od dawna złoty rozpoczął dzień od umocnienia do głównych walut. I nie tylko on. Dziś rano umacnia się również węgierski forint i turecka lira. Zapowiada się, że druga połowa tygodnia upłynie pod znakiem korekcyjnego umocnienia wszystkich tych walut. Pomagać będzie ewentualna wzrostowa korekta na EUR/USD.
O godzinie 09:50 kurs EUR/PLN, który jeszcze wczoraj atakował poziom 4,7278 zł i był najwyższy od 12 lat, spadał o 3,1 do 4,6717 zł. W podobnej skali taniały pozostałe waluty. Kurs CHF/PLN spadał o 3,2 gr do 4,4480 zł, a USD/PLN o 2,3 gr do 4,1590 zł.
Wykres dzienny EUR/PLN
Źródło: Tickmill
Złoty w swym porannym umocnieniu nie był wyjątkiem
Zyskiwał również węgierski forint, który jeszcze dzień wcześniej bił rekordy słabości, a nawet turecka lira, która w poniedziałek była panicznie wyprzedawana. To może sygnalizować, że inwestorzy postanowili zrealizować zyski na tych trzech mocno tracących ostatnio walutach. I to niezależnie od tego, co dziś się wydarzy na rynkach walutowych i jakie dane makroekonomiczne napłynął. A tych ostatnich będzie bardzo dużo. Szczególnie z USA, gdzie na dzień przed Świętem Dziękczynienia, będzie miał miejsce prawdziwy wysyp publikacji makroekonomicznych. Inwestorzy m.in. poznają raporty o PKB USA, dochodach i wydatkach Amerykanów, zamówieniach na dobra trwałego użytku, sprzedaży nowych domów oraz indeks Uniwersytetu Michigan.
Inflacja u producentów szaleje. Czy na GPW pojawi się optymizm?
Dziś napłyną również dane z Polski
O godzinie 14:00 NBP opublikuje raport o podaży pieniądza w październiku (prognoza: 8,4 proc. R/R). Nie wywoła on jednak większych emocji na rynku, tak samo jak rano takowych emocji nie wzbudził wywiad prezesa NBP Adama Glapińskiego dla Interii.
Na korzyść złotego, sygnalizując możliwość rozciągnięcia korekty na kolejne dni, przemawia rosnące prawdopodobieństwo pojawienia się wzrostowego odbicia na parze EUR/USD, czemu sprzyjać będzie czwartkowe święto w USA. Umocnienie dolara było w ostatnich dwóch tygodniach jednym z ważniejszych czynników stojącym za ostatnią przeceną złotego.
Na gruncie czynników fundamentalnych, jakkolwiek ostatnie dane makroekonomiczne z Polski pozytywnie zaskakiwały, nic się nie zmieniło
Dalej na niekorzyść złotego przemawiają wysokie ujemne stopy procentowe w Polsce, spóźniona odpowiedź RPP na szybującą inflację, ryzyko ograniczenia napływu środków europejskich, pogarszający się bilans płatniczy, mało przejrzysta polityka NBP i rosnące prawdopodobieństwo szybszego podnoszenia stóp procentowych przez Fed. To wszystko sugeruje, że złoty do końca roku pozostanie słaby, a dzisiejszego jego umocnienie tylko korektą, a nie początkiem zmiany trendu.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję