W ostatnich miesiącach w mediach wiele mówiło się o rosnących cenach złota. Tymczasem po cichutku, w cieniu swojego droższego kolegi rosło srebro. Jego ceny w czerwcu wprost wystrzeliły. W efekcie surowiec nie był tak drogi od 2012 roku. Skąd ten skok? Jak twierdzą fachowcy, złożyło się na to kilka czynników.
Na moment pisania tego tekstu cena kontraktów terminowych na uncję srebra notowanych na giełdzie COMEX wynosi 36,14 USD. Do cenowego rekordu wciąż jednak daleko. Ten padł w latach 80. Wówczas za uncję srebra trzeba było zapłacić 49,50 USD.
Srebro dawno nie było tak drogie
Choć do rekordu daleko, takich cen i tak nie obserwowaliśmy od lat. By znaleźć wyższą, trzeba by było intensywnie przerzucać kartki z kalendarza. Zatrzymalibyśmy się dopiero na lutym 2012 roku. Później było już tylko taniej. W pewnym momencie cena za uncję srebra spadła nawet do 11,83 USD. Miało to miejsce na początku pandemii.
Cena kontraktów terminowych na uncję srebra na giełdzie COMEX
✕Źródło: Trading View
W 2024 roku ceny kontraktów terminowych na srebro zaczęły wyraźnie rosnąć. Od stycznia do października skoczyły o ponad 50%. Później jednak przyszły spore wahania, wynikające z dużej niestabilności na rynkach. Problemy dotyczące wielu innych aktywów nie ominęły także srebra. To jednak od połowy kwietnia, gdy światowy handel zaczął się stabilizować, znów jest na fali wznoszącej. W tym czasie cena wzrosła o blisko 24%.
Jeszcze bardziej dynamicznie rośnie w czerwcu. Miesiąc przecież dopiero się zaczął, mieliśmy w jego trakcie ledwie kilka sesji giełdowych, a cena srebra już zdążyła w tym czasie podskoczyć o ponad 9%. Co złożyło się na taki trend?
Dlaczego srebro drożeje?
W wypadku srebra możemy mówić o kumulacji kilku czynników. Pierwszym z nich jest rosnący popyt na ten surowiec. Srebro jest potrzebne w branży fotowoltaicznej, a także przy budowie samochodów elektrycznych. Obydwie rozwijają się w ostatnich latach bardzo dynamicznie.
Zwiększony popyt zbiegł się niejako w czasie z deficytem podaży. Według danych Silver Institute, to już piąty rok deficytu podażowego srebra z rzędu. Przewidywany na ten rok deficyt ma wynieść 117,7 miliona uncji surowca. Jak tłumaczy Nitesh Shah, cytowany przez Reuters ekspert WisdomTree, to efekt tego, że srebro w znacznej w większości jest pozyskiwane jako produkt uboczny przy wydobyciu innych surowców. Dlatego jego podaż jest mniej elastyczna i trudno jej się dostosować do rosnącego w ostatnich latach popytu.
Do tego dochodzi jeszcze fakt, że srebro wciąż jest postrzegane jako bezpieczna przystań dla kapitału w przypadku kryzysów. Całkiem niedawno uznany autor powieści ekonomicznych, Robert Kiyosaki przyznawał wprost, że w obliczu zapowiadanego załamania rynków akcji i obligacji swoje oszczędności wkłada w srebro. Dlaczego akurat w nie?
Jak wyjaśnił, inne aktywa, które mogą w takich czasach przyciągać kapitał, czyli złoto i bitcoin, są bliskie swoich rekordowych cen, a srebru wciąż do tego daleko. To według niego sprawia, że właśnie to aktywo ma największy potencjał na pomnożenie kapitału. Ostatni wzrost cen może sugerować, że inni inwestorzy myślą podobnie i również zaczynają swój kapitał lokować w tym surowcu.
Jak twierdzi wyżej wspomniany Nitesh Shah, powyższe czynniki sprawiają, że srebro ma mocne fundamenty do tego, by jego cena dalej rosła. Tu pojawia się istotne pytanie. Na jakim poziomie się zatrzyma? Cytowany przez Reuters analityk Forex.com, Fawad Razaqzada uważa, że w długim terminie takie fundamenty mogą doprowadzić nawet do nowego rekordu. Fachowiec nie wyklucza, że cena srebra dobije do poziomu 50 USD za uncję.
Nieco bardziej powściągliwe w swoich przypuszczeniach są banki. JP Morgan uważa, że do końca tego roku cena srebra dobije do 39 USD za uncję. Bank of America uważa z kolei, że możliwe jest przebicie granicy 40 USD, ale dopiero w 2026 roku.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję