Prezydent Stanów Zjednoczonych po raz kolejny w ostatnich dniach zaatakował Unię Europejską, z którą negocjacje w sprawie umowy handlowej utknęły w miejscu. Donald Trump zarekomendował wprowadzenie 50% taryf celnych na towary importowane do USA z 28 krajów Unii Europejskiej. Opłaty miałyby obowiązywać od 1 czerwca.
We wpisie zamieszczonym w mediach społecznościowych przywódca Białego Domu skrytykował “Wspólnotę” za politykę podatkową, która jego zdaniem jest wymierzona w USA.
“Unia Europejska, która została utworzona przede wszystkim w celu wykorzystania Stanów Zjednoczonych w handlu (...). Ich potężne bariery handlowe, podatki VAT, śmieszne kary korporacyjne, niepieniężne bariery handlowe, manipulacje monetarne, niesprawiedliwe i nieuzasadnione pozwy przeciwko amerykańskim firmom i wiele innych, doprowadziły do deficytu handlowego z USA wynoszącego ponad 250 mln USD rocznie, co jest kwotą całkowicie nie do przyjęcia” - czytamy we wpisie Trumpa.
Czytaj też: Wszystkie kłamstwa Nawrockiego i Trzaskowskiego z ostatniej debaty. Internet wrze!
Zapowiedź Trumpa to straszak na Komisję Europejską
Słowa Donalda Trumpa mogą świadczyć o narastającej frustracji prezydenta Stanów Zjednoczonych wynikającej z tego, że jego plan napotyka przeszkody. Jedną z nich wydają się być negocjacje z Komisją Europejską, która dbając o interesy Europejczyków okazała się twardym graczem.
To, że cła w zaproponowanej przez Trumpa formie zostaną wprowadzone jest mało prawdopodobne - ocenia politolog doktor Agnieszka Zaremba, która dodaje, że to forma straszaka, który ma wywrzeć presję na unijnych przywódcach i doprowadzić do podpisania handlowego porozumienia.
- Trump używa ceł, jako swojego stanowiska negocjacyjnego. Pytanie tylko, których krajów mogą dotyczyć te cła? Są kraje, które mają ujemny bilans
z USA. W sytuacji, gdyby te kraje nałożyły cła odwetowe, to straciłyby na tym Stany Zjednoczone. Patrząc na to, że europejskie kraje przede wszystkim kupują z Ameryki gaz i ropę, to moim zdaniem
działanie Trumpa pozbawione jest sensu - ocenia dr Agnieszka Zaremba.
Politolog zwraca uwagę na to, że podobna sytuacja między Stanami Zjednoczonymi i Unią Europejską miała miejsce w pierwszej kadencji Trumpa. Wówczas mimo dużych perturbacji z obu stron udało się dojść do porozumienia.
- To, co obecnie robi Trump odbije się na Stanach Zjednoczonych. To jest nie do przecenienia, jak USA tracą w oczach kontrahentów. Przedstawiciele poważnego biznesu zaczynają poszukiwać nowych alternatywnych partnerów do prowadzenia swojej działalności - zauważa dr Agnieszka Zaremba.
Skutki ceł byłyby katastrofalne
Trudno prorokować, co wydarzyłoby się z europejskimi rynkami, gdyby cła faktycznie zaczęły obowiązywać. Pewne jest to, że skutki byłyby poważne - ocenia doktor Marek Leszczyński, profesor Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach.
- Wpędziło by to gospodarkę europejską, ale nie tylko w trudne do przewidzenia zdarzenia kryzysowe. Stany Zjednoczone są głównym partnerem handlowych wszystkich unijnych krajów, oczywiście w różnym zakresie. Chodzi między innymi o eksport towarów konsumpcyjnych, obszary rolnictwa i szeregu innych asortymentów, wśród nich także przemysł samochodowy, który w takiej sytuacji bardzo by ucierpiał - powiedział dr Marek Leszczyński.
Profesor UJK zaznacza, że skutki bezpośrednie i pośrednie ceł dotknęłyby wszystkie europejskie kraje. Związane byłyby one między innymi z przemysłem motoryzacyjnym, na którym opierają się największe europejskie gospodarki takie jak: Niemcy, Hiszpania i Włochy.
- Trudno mówić o konkretnych skutkach, ale pewne jest to, że byłby to dramat dla europejskich rynków, które są ze sobą ściśle powiązane - powiedział Marek Leszczyński.
Ekonomista podkreślił także, że sytuacja byłaby zła nawet dla takich krajów jak Polska, która nie ma nadwyżki handlowej z USA. Nasz kraj jest powiązany ściśle z gospodarką niemiecką. Jeśli cła dotknęłyby naszych zachodnich sąsiadów, to skutki odczuwane byłyby także w naszym kraju.
- Jesteśmy bardzo silnie powiązani z gospodarką niemiecką czy nam się to podoba czy nie. Nasze powiązanie kooperacyjne jest bardzo duże, dlatego wszystkie skutki, które odczują Niemcy, Polska odczuje podwójnie - podkreśla Marek Leszczyński.
Zobacz również: Zysk tej spółki giełdowej wystrzelił o 55%! Nie zarabia tylko na sprzedaży paliw
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
1 miesiąc temu
trump chciał się dogadać na Plaza albo na KeyLargo ale japonia to zrobiła i do dziś ma problem ekonomiczny. Prawdopodobnie nie wykaraska się jeszcze przez dekadę. No to jak nie chcecie po dobroci to obniży wartość dolara skokowo. USA już dziś płaca 4.5% za obsługę długu. Będzie dobrze jak nie zrobią wymiany dolarów. przez ten czas wszyscy robili wymiany pieniedzy . Dlaczego USA nie miała by zrobic takiego numeru.Każdy kto nie jest amerykaninem w USA nie może wymienić więcej niż 100 tyś w gotówce. Pasuje?
1 miesiąc temu
Trump działa również w interesie Europejczyków - wie to każdy, kto próbował np. sprowadzić używany samochód z USA. Ilość i wysokość opłat na produkty z USA, w UE, jest absurdalna i zwyczajnie bandycka.
1 miesiąc temu
lewacka ekonomia EU powoli umiera nawet bez Amerykańskich ceł. Dobrze by było żeby Trump te cła wprowadził, dobre lekarstwo zawsze jest gorzkie.