Doniesienia o tym, jakoby chińskie, państwowe spółki miały wstrzymać import soi oraz wieprzowiny z USA wprowadzają nerwowość na rynki, bo mogą oznaczać, że Pekin idzie w stronę zerwania zawartego w styczniu porozumienia handlowego z Amerykanami. Wygląda na to, że zwycięża skrzydło, które od pewnego czasu twierdzi, że umowa jest niekorzystna dla Chin i wymaga renegocjacji. Tymczasem Donald Trump od dawna powtarzał, że ta nie jest możliwa, chociaż dodawał, że też nie jest zadowolony z umowy. Co teraz?
Jeżeli ruch Pekinu jest odpowiedzią za ostatnie działania USA wymierzone w Huawei i inne spółki technologiczne, zwiększenie nadzoru nad chińskimi podmiotami notowanymi na amerykańskich giełdach, oraz utratę gospodarczych przywilejów przez Hong Kong, to jest to już "strzelanie z armaty". Tymczasem inwestorzy zdaje się, że oczekiwali, że zwycięży jednak gospodarczy pragmatyzm...
Chińczycy stawiają administrację USA w trudnej sytuacji, niejako wymuszając na USA dalsze reakcje. Sielanka widoczna na rynkach w maju dobiegła chyba do końca. Dodatkową nerwowość mogą nieść ze sobą informacje nt. przebiegu pandemii COVID-19 w kontekście ostatnich zamieszek w kilkunastu miastach w USA podczas których raczej nie zachowywano zasad dystansowania społecznego...
Nota prawna:
Kontrakty CFD są złożonymi instrumentami i wiążą się z dużym ryzykiem szybkiej utraty środków pieniężnych z powodu dźwigni finansowej. 77% rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty w wyniku handlu kontrakt