Reklama
WIG79 997,20-0,25%
WIG202 350,87+0,00%
EUR / PLN4,32+0,00%
USD / PLN3,98+0,02%
CHF / PLN4,48-0,08%
GBP / PLN5,06-0,06%
EUR / USD1,09-0,01%
DAX17 932,68-0,02%
FT-SE7 722,60-0,06%
CAC 408 148,14-0,20%
DJI38 790,43+0,20%
S&P 5005 149,42+0,63%
ROPA BRENT86,73-0,21%
ROPA WTI82,58-0,28%
ZŁOTO2 160,68-0,04%
SREBRO25,11+0,32%

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

obligacje skarbowe

Inwestowanie w czasie kryzysu to nie lada wyzwanie. Gdy giełdy na całym świecie znajdują się w trendzie spadkowym, nawet najbardziej doświadczeni inwestorzy notują poważne straty. 

W co i za pomocą jakich instrumentów inwestować w czasach kryzysu?

Hossa i bessa na rynkach finansowych

Zacznijmy od podstaw. Rynki finansowe od zawsze rządziły się cyklami koniunkturalnymi, czyli powtarzającymi się wzorcami zachowania. Osobom zainteresowanym tym tematem polecam szczególnie książkę Jake Bernsteina “Cykle giełdowe” (jest dostępna po polsku).

Oprócz tego, rynki finansowe są podatne na trendy, czyli średnio lub długoterminowy kierunek, w którym podąża szeroki rynek. 

Reklama

Długoterminowy trend wzrostowy na giełdzie określa się mianem hossy. Jest to sytuacja, w której przynajmniej 75% spółek z konkretnej giełdy znajduje się w trendzie wzrostowym.

Przeciwieństwem hossy jest bessa - mowa o sytuacji w której większość walorów z danego rynku znajduje się w trendzie spadkowym. Z teoretycznego punktu widzenia bessa występuje, gdy 90% spółek z danej giełdy traci na wartości. Warto jeszcze wspomnieć o krachu giełdowym - jest to nagły i dynamiczny spadek notowań, wywołany paniką i pogorszeniem nastrojów inwestorów (umownie jest to spadek indeksów o przynajmniej 20% od lokalnego szczytu). Krach to nie to samo co bessa, ale często to właśnie od krachu rozpoczyna się przejście z hossy w trend spadkowy. 

Hossa to inaczej rynek byka (dlatego, że byk atakuje z góry na dół swoimi rogami), zaś bessa to rynek niedźwiedzia (który atakuje łapą z góry na dół).

____partner-etf-finax____ 

Gotówka w czasach kryzysu - najmniej ryzykowna inwestycja

Reklama

W czasach kryzysu, gdy giełdy z całego świata tracą przynajmniej po kilkanaście procent, a na rynkach finansowych panuje ogromna niepewność, która udziela się również zwykłym ludziom (konsumentom), to aktywa o najwyższej płynności są najbardziej pożądane. Nie bez powodu mówi się, że podczas kryzysu to cash is king (gotówka jest najcenniejsza). Gdy akcje spadają, spieniężenie ich (czyli po prostu sprzedanie) jest jedną ze strategii cięcia strat. Warto pamiętać, że to właśnie masowa wyprzedaż akcji i zamiana ich na gotówkę jest powodem spadków na giełdach. 

Podczas kryzysu kapitał odpływa z ryzykownych aktywów do tych, które uznawane są za bezpieczne przystanie - czyli takie, które cechują się niższą zmiennością i mają tendencje do wzrostów w czasach wzrostu niepewności. Należą do nich m.in. złoto, frank szwajcarski, a także dolar amerykański. 

Jednym ze sposobów zabezpieczenia się przed gwałtownymi spadkami jest również lokowanie kapitału w fundusze o niskim ryzyku, inwestujące głównie w obligacje skarbowe, a także instrumenty rynku pieniężnego (bony skarbowe, pieniężne, czeki, lokaty międzybankowe).

 

Najbardziej ryzykowne inwestycje w czasach kryzysu - w co nie inwestować w czasie kryzysu?

W czasach dużej niepewności i zwiększonej zmienności powinniśmy unikać instrumentów, które dodatkowo pozwalają wykorzystać dźwignię finansową, szczególnie jeśli nie jesteśmy doświadczonymi spekulantami. Mowa tutaj o lewarowanych instrumentach pochodnych, takich jak kontrakty różnicowe (CFD) oraz kontrakty terminowe. Instrumenty pochodne pozwalają zajmować zarówno pozycje długie, jak i krótkie (czyli na wzrosty i spadki), dodatkowo oferując lewar, który może zwiększyć nasze zyski, ale również straty. W przypadku dużej zmienności rynkowej otwieranie transakcji z wysoką dźwignią może zakończyć się wyzerowaniem naszego depozytu nawet w przypadku, w którym “mieliśmy rację”, czyli zajęliśmy pozycje w odpowiednim kierunku, jednak to lokalna korekta cenowa wyrzuciła nas z rynku ze stratą. Oprócz tego, kontrakty CFD posiadają tzw. punkty swapowe, czyli opłaty za przetrzymywanie transakcji pomiędzy sesjami handlowymi, co sprawia że nie są one odpowiednie do średnio i długoterminowego inwestowania.

Reklama

Warto pamiętać, że istnieją również fundusze ETF osiągające zyski na spadkach - tzw. odwrócone (inverted), które pozwalają na zarabianie podczas spadków np. indeksów, a także ETF-y lewarowane (posiadające dwukrotną, a czasem nawet trzykrotna dźwignię). Ich przewagą nad instrumentami pochodnymi są niższe prowizje, brak dodatkowych opłat za utrzymanie pozycji w czasie i przede wszystkim mniejsza zmienność (która jest zaletą w czasach dużej niepewności). Trzeba jednak pamiętać, że oba rodzaje ETF-ów nie są jednak polecane dla osób początkujących i poszukujących średnio i długoterminowych inwestycji. 

URL Artykułu

 

Kupuj, gdy leje się krew. Czy warto inwestować w akcje w czasie kryzysu?

Podczas kryzysu na wartości tracą w zasadzie wszystkie spółki, nie znaczy to jednak że wszystkie równie dobrze poradzą sobie z jego skutkami. Często mówi się - kupuj, gdy leje się krew, czyli wtedy gdy na giełdzie jest przecena i większość inwestorów chce pozbyć się swoich akcji, sprzedając je po atrakcyjnych cenach. Próba kupna akcji na dołku jest jednak bardzo ryzykowna i może prowadzić do poważnych strat, tak samo jak kupowanie akcji spółek które spadły najmocniej, z nadzieją że również najmocniej odbiją. To nie jest takie proste i bardzo wiele zależy od tego w jakiej kondycji spółka była przed kryzysem, jaki był trend kursu jej akcji, w jakim stopniu obecna sytuacja w nią uderzyła, do jakiego sektora należy, a także od samej oceny innych akcjonariuszy, którzy zechcą kupić jej akcje lub uznają ją za mało perspektywistyczną. 

Inwestowanie w pojedyncze spółki tuż po rynkowym krachu naraża nas na straty związane z kolejna falą spadków, która wcale nie jest wykluczona. W celu zmniejszenia ryzyka związanego ze zmiennością, warto zastanowić się nad ETF-ami inwestującymi w indeksy giełdowe (które mogą przynieść niższą stopę zwrotu niż pojedyncze spółki, ale też uchronią nas przed dużymi stratami w przypadku kolejnych spadków), w skrajnych przypadkach również inwestujące w konkretny sektor. ETF-y są świetnym narzędziem do dywersyfikacji portfela w czasach wzmożonej niepewności, z którą mamy obecnie do czynienia. 

Reklama

 

Nie szukaj Świętego Graala

Oczywiście nie ma sprawdzonej recepty na to jak inwestować w czasie kryzysu i po krachu giełdowym. Chociażby dlatego, że każdy uczestnik rynku jest inny, dysponuje innym kapitałem, ma swoje osobiste podejście do ryzyka, cele inwestycyjne, odmienny horyzont inwestycyjny, czy doświadczenie na rynku. Do tego dochodzi nieprzewidywalność tego, co wydarzy się na rynkach. Oczywiście, patrząc na wykresy historyczne można pomyśleć “to było do przewidzenia”, ale akurat jest to przykład błędu poznawczego określanego jako efekt pewności wstecznej. 

 

Czytaj więcej