Dolar kontynuuje rozpoczęty miesiąc temu ruch dewaluacyjny. Dzisiejsze dane z rynku pracy dodatkowo popchnęły kurs EURUSD i przebił on wyraźnie poziom 1,07. Tymczasem na początku października miał on minimum na poziomie 1,047 i wydawało się, że będziemy wkrótce rozmawiać o parytecie.
Środowe posiedzenie Fed nie przyniosło przełomu
Trudno było, żeby komunikacja banku centralnego była jeszcze bardziej jastrzębia niż dotychczas. Tymczasem Jerome Powell tak naprawdę oświadczył, że będzie obserwować dane. Te zaś już coraz mniej zaskakują swoją siłą. Dziś zaś po raz pierwszy od dawna rynki okazały się zbyt optymistyczne. Bezrobocie w październiku wyniosło 3,9% wobec prognozowanego 3,8%, a nowych etatów przybyło 150 tys. przy spodziewanych 180 tys. Skorygowano w dół także zatrudnienie w poprzednich miesiącach. Wobec takich danych mało kto spodziewa się jakichkolwiek podwyżek stóp procentowych w grudniu. Dolar może dalej się osłabiać, a rentowności obligacji amerykańskich spadać.
Wysoka powyborcza zmienność kursu polskiego złotego już się skończyła
Dobre nastroje jednak wciąż dopisują. Inwestorzy spodziewają się napływu dodatkowych miliardów euro z Krajowego Planu Odbudowy i z tytułu rosnącego zainteresowania zagranicznych graczy. Tymczasem inflacja wyraźnie spada: wstępny odczyt za październik pokazał spadek z 8,2% na 6,5%, przy konsensusowych 6,6%. Może to być już ostatni miesiąc z taką poprawą: kończą się efekty bazy, ceny paliw po wyborach znów rosną, inflacja bazowa pozostaje wysoka. Kurs EURPLN coraz częściej pojawia się poniżej poziomu 4,45.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję