We wtorek deprecjacja złotego pogłębiła się co doprowadziło do chwilowego wzrostu kursu EUR/PLN powyżej 4,77 i kursu USD/PLN powyżej 4,47 przy spadku kursu EUR/USD poniżej 1,07. Jednak pod koniec sesji złoty odrobił większość strat sprowadzając kursy EUR/PLN i USD/PLN odpowiednio w pobliże poziomów 4,75 oraz 4,42.
J. Powell podczas wieczornego wystąpienia w Klubie Gospodarczym w Waszyngtonie przyznał, że piątkowy raport z amerykańskiego rynku pracy był mocniejszy niż ktokolwiek się spodziewał i stanowi kolejny dowód na to, że spadek inflacji do 2% celu Fed zajmie sporo czasu. Dodał również, że konieczne mogą być kolejne podwyżki stóp oraz utrzymanie restrykcyjnej polityki pieniężnej przez pewien czas, ale z drugiej strony zasugerował, że rozpoczęty proces dezinflacyjny powinien doprowadzić do znacznego spadku inflacji w tym roku. Mieszany wydźwięk komentarzy prezesa Fed uspokoił uczestników rynku obawiających się przyjęcia przez niego jeszcze agresywniejszej postawy, stąd dolar oddał poranne zyski kończąc sesję na neutralnym poziomie.
RPP najprawdopodobniej pozostawi stopy procentowe na niezmienionym poziomie a jej komunikat również nie powinien ulec zmianie, gdyż decyzja Rady będzie miała miejsce jeszcze przed publikacją wstępnego szacunku inflacji za styczeń, stąd notowania złotego pozostaną pod wpływem czynników zewnętrznych. Wydaje się, że negatywna reakcja złotego na umocnienie dolara oraz wzrost awersji do ryzyka była przesadzona a z braku nowych bodźców kontynuacja dynamicznej przeceny naszej waluty jest mało prawdopodobna. Stąd oczekujemy, że w wyniku wyhamowania aprecjacji dolara kurs EUR/PLN powróci w