- Na czym polegał nielegalny proceder?
- Dlaczego bank upadł?
- Kto pomógł prezesowi banku w sprzedaży?
Prezes sprzedawał akcje zanim bank upadł
Największe pieniądze na giełdzie zarabiają Ci, którzy posiadają najlepszą wiedzę. Szanse powodzenia zwiększa posiadanie informacji, których nie mają inni. Często ich wykorzystanie jest nielegalne i sankcjonowane surowymi karami.
Nie zniechęciło to jednak prezesa First Republic Bank do pozbycia się akcji przed upadkiem zarządzanej przez niego instytucji. W transakcji uczestniczył bank Morgan Stanley, który za ten proceder został ukarany przez stan Massachusetts.
Były szef banku, który był klientem Morgan Stanley, sprzedał znaczne ilości akcji First Republic pod nadzorem molocha z Wall Street, przekazał sekretarz stanu Massachusetts.
Kara grzywny otrzymana przez Morgan Stanley w związku z rolę w procederze wyniosła 2 miliony USD. W świecie wielkich finansów są to “drobne”.
First Republic Bank był prestiżowym bankiem obsługującym zamożnych klientów. Upadł jednak w 2023 roku po nagłej i masowej utracie depozytów klientów.
Krach First Republic Bank rozpoczął się, gdy klienci wpadli w panikę po upadku Silicon Valley Bank i Signature Bank. To doprowadziło do wypłaty przez nich około 100 mld USD z kont First Republic.
Pomimo prób ustabilizowania sytuacji, w tym dofinansowania w wysokości 30 mld USD od dużych banków, First Republic nie był w stanie odzyskać płynności finansowej. Jego upadek był szybki i nieoczekiwany.
Jak upadł First Republic Bank?
Jeszcze w styczniu 2023 roku First Republic Bank utrzymywał stabilny wizerunek. Wyniki nieznacznie się wahały, ale pozostawały pozytywne. Wówczas, szerszy sektor banków regionalnych zaczął wykazywać oznaki problemów. Głównie z powodu rosnących stóp procentowych i ekspozycji na długoterminowe, niskooprocentowane kredyty hipoteczne.
10 marca 2023 roku Silicon Valley Bank, znany również jako SVB, został zamknięty przez kalifornijskie organy regulacyjne. Zaledwie dwa dni później upadł Signature Bank. To wywołało efekt domina w całej branży bankowej.
Wśród rosnącego zamieszania First Republic Bank starał się uspokoić swoich klientów i interesariuszy. Jednak 1 maja 2023 roku upadł również i ten bank, po masowym odpływie depozytów i rosnących stratach. Zawiniło przede wszystkim silne uzależnienie od zamożnych klientów, czyniło go podatnym na wszelkie kryzysy zaufania i rynkowe paniki.
Okazuje się, że prezes First Republic Bank, James Herbert II, jeszcze przed upadkiem sprzedał akcje o wartości 6,8 mln USD, podał Wall Street Journal.
Były to cztery transakcje. Najpierw 2,3 mln USD w październiku 2022 roku, potem 2,6 mln USD w styczniu, a następnie 1,2 mln USD i 629 tys. w lutym 2023 roku. Transakcje te miały miejsce, zanim akcje First Republic odnotowały duży spadek, co pozwoliło szefowi banku uniknąć znacznych strat.
Ostatnia sprzedaż akcji miała miejsce zaledwie trzy dni przed krachem notowań. Prezes banku złożył również publiczne oświadczenia dotyczące kondycji finansowej First Republic, które później okazały się niedokładne. On sprzedawał akcje, gdy opinia publiczna dostawała niekompletne informacje.
Dochodzenie w sprawie “insider tradingu” rozpoczęło się już w marcu 2023 roku, tuż po upadkach pierwszych banków. Morgan Stanley zarządzał 19 rachunkami, w tym 18 rachunkami maklerskimi i jednym rachunkiem doradczym, dla prezesa banku i jego krewnych, podał Wall Street Journal.
Dochodzenie wykazało, że Morgan Stanley nie dopilnował tego, by prezes banku nie handlował na podstawie informacji poufnych. W rezultacie, prezes dopuścił się “insider tradingu”.
Chociaż wewnętrzne zasady i procedury zgodności Morgan Stanley zabraniały handlu w oparciu o istotne informacje niepubliczne, pracownicy firmy nie zweryfikowali tego, czy osoba mająca dostęp do informacji poufnych przestrzegała tych zasad.
Według dochodzenia, pracownicy Morgan Stanley usunęli zabezpieczenia, które powinny przekierować transakcje do dokładnej weryfikacji przez zespół. Bank nie przyznał się ani nie zaprzeczył popełnieniu wykroczenia. Zgodził się na ugodę.
“Przeglądając potencjalne alerty dotyczące wykorzystywania informacji poufnych, pracownicy monitorujący transakcję błędnie doszli do wniosku po zaledwie jednej minucie analizy, że nie było żadnego związku między klientem a First Republic Bank” - stwierdzili śledczy stanu Massachusetts.
“Było to coś, co można było łatwo zidentyfikować poprzez proste wyszukiwanie w Internecie” - czytamy.
Według niepotwierdzonych informacji, zarządzający Morgan Stanley odpowiedzialny za obsługę kont byłego prezesa First Republic korzystał z osobistych wiadomości tekstowych, które nie zostały zachowane.
Oprócz kary 2 mln USD, na którą Morgan Stanley się zgodził, bank został poinstruowany, aby dokonać przeglądu procedur i zapewnić szkolenia w zakresie zapobiegania wykorzystywaniu informacji poufnych.
Zobacz również: Deweloper odkrywa karty: rynek czeka na Kredyt na Start. Jego przychody wzrosły o 30% w rok
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję