Platforma Temu zablokowała możliwość kupna produktów wysyłanych z Chin dla amerykańskich klientów. Ta zmiana jest odpowiedzią na nowe przepisy celne wprowadzone przez administrację Trumpa związane z przesyłkami o niskiej wartości. Przepisy weszły w życie w piątek.
Chodzi o koniec obowiązywania tzw. “zasady de minimis”. Było to zwolnienie celne dla tanich przesyłek z Chin, z którego chętnie korzystali zewnętrzni sprzedawcy.
Szacuje się, że obecnie w USA przetwarza się obecnie 4 miliony przesyłek, które podlegają "zasadzie de minimis". Koniec tej ulgi może oznaczać, że wielu Amerykanów odczuje teraz realne skutki wyższych ceł.
Produkty wysyłane bezpośrednio z Chin, które wcześniej były dostępne dla klientów na stronie Temu, zostały oznaczone jako niedostępne. Innymi słowy — zakupy na platformie z Chin dla Amerykanów są już zablokowane.
Blokada Temu na wysyłki z Chin do USA
Polscy klienci doskonale znają platformę Temu, której rozpoznawalność jest obecnie na poziomie zbliżonym do Allegro, co zresztą wynika z niedawnych danych: “Jest nowy król e-commerce”.
Okazuje się, że polityka niskich cen przypadła do gustu również Amerykanom, a niższa jakość czy wysyłka bezpośrednio z Chin nie stanowiła dla nich przeszkody. Platforma Temu, podobnie jak w Polsce, zyskała w Stanach Zjednoczonych dużą popularność.
Firma była w stanie utrzymać niskie ceny dla amerykańskich klientów dzięki tzw. “zasadzie de minimis”, która od 2016 roku zezwalała na bezcłowy sprowadzenie do USA towarów o wartości 800 USD lub mniejszej.
Luka ta wygasła w piątek w wyniku rozporządzenia wykonawczego podpisanego przez prezydenta Donalda Trumpa w kwietniu. Prezydent USA na krótko zawiesił “zasadę de minimis” w lutym, by następnie przywrócić ją kilka dni później. Wówczas urzędnicy celni zmagali się z przetwarzaniem paczek, a przede wszystkim z pobieraniem ceł od ogromnych stosów paczek o bardzo niskiej wartości.
Teraz zasada “de minimis” została zniesiona po raz drugi, a do tego obowiązują nowe cła na chińskie towary. W efekcie Temu zmuszone zostało do podniesienia cen oferowanych produktów, a amerykańscy konsumenci stracili możliwość kupna towarów z Chin. Mogą jednak nabyć te z amerykańskich magazynów.
Temu podniosło ceny - za cła zapłaci kupujący?
Sprawę skomentował dla amerykańskich mediów rzecznik Temu. Stwierdził on, że cała sprzedaż w USA jest teraz obsługiwana przez lokalnych sprzedawców. Zaznaczył też, że jest ona realizowana „z kraju”, czyli ze Stanów Zjednoczonych. Temu powiedziało, że dzięki temu ceny dla kupujących w USA „pozostają niezmienione”.
“Temu aktywnie rekrutuje amerykańskich sprzedawców do dołączenia do platformy” - powiedział rzecznik Temu dla CNBC. - “Posunięcie to ma na celu zapewnienie pomocy lokalnym sprzedawcom w dotarciu do większej liczby klientów, a także w rozwinięciu ich działalności”
Przed kilkoma dniami Temu podniosło ceny na produkty wysyłane bezpośrednio z Chin do Stanów Zjednoczonych. Kupujący, którzy próbowali zakupić produkty Temu wysyłane z Chin, zobaczyli nowe “opłaty importowe” w wysokości od 130% do 150%. W rezultacie tak wysokich stawek, opłaty te często okazywały się wyższe niż cena danego produktu.
W ślady Temu w zeszłym tygodniu podążyła platforma Shein, która również podniosła ceny dla Amerykanów. Zamiast doliczanej “opłaty importowej” po dodaniu produktu do koszyka, daniny celne są po prostu uwzględnione w cenie widocznej na stronie:
“Taryfy są wliczone w cenę, którą płacisz. Nigdy nie będziesz musiał płacić dodatkowo przy dostawie” - czytają amerykańscy konsumenci na stronie Shein.
Temu zaznacza, że produkty “lokalne”, czyli te wysyłane z magazynów amerykańskich, są pozbawione “opłaty importowej” i nie mają dodatkowych opłat przy płatności za zamówienie.
Temu przygotowywało się na ten krok od miesięcy
Amerykańskie media donoszą, ze platforma Temu spodziewała się drastycznych zmian w amerykańskiej polityce handlowej i konsekwentnie gromadziła zapasy towarów w amerykańskich magazynach na przestrzeni ostatnich miesięcy. Wygrana Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich była jasną zapowiedzią powrotu handlowego zamieszania, które politolodzy doskonale pamiętają z pierwszej kadencji Republikanina.
Jednak plotki o usunięciu zasady de minimis krążyły w kuluarach amerykańskiej polityki od znacznie dłuższego czasu. Jeszcze w trakcie urzędowania administracji Joe Bidena rozważano ograniczenie tego przepisu.
Krytycy twierdzą, że szkodzi ono amerykańskim firmom, którym trudno jest konkurować z chińskimi tanimi towarami. Inni uważają, że ułatwia ono transport fentanylu i innych nielegalnych substancji, bo potencjalnie takie paczki są mniej narażone na kontrolę celną.
Zobacz również: Koniec tanich zakupów z Chin? Temu i Shein podnoszą ceny. To przez Trumpa
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję