Amerykańskie cła pozostaną w mocy na czas trwania postępowania odwoławczego, orzekł Sądu Apelacyjnego Stanów Zjednoczonych dla Okręgu Federalnego w Waszyngtonie.
Cła nadal obowiązują. Na euforię jeszcze za wcześnie
Orzeczenie stanowi element trwającego sporu prawnego, który rozpoczął się po tym, jak Sąd ds. Handlu Międzynarodowego uznał, że Donald Trump przekroczył swoje uprawnienia, nakładając cła na podstawie ustawy o międzynarodowych nadzwyczajnych uprawnieniach gospodarczych IEEPA (International Emergency Economic Powers Act).
Więcej o tym przeczytasz w artykule: Trump stracił kartę przetargową. W portach gromadzą się coraz większe kolejki
Decyzja Federalnego Sądu Apelacyjnego oznacza, że prezydent USA nadal może egzekwować obowiązek uiszczania opłat przez partnerów handlowych USA, które zostały ogłoszone w „Dniu Wyzwolenia” 2 kwietnia br. Mimo to jednak Sąd nie rozstrzygnął jeszcze, czy nałożenie ograniczeń handlowych było zgodne z prawem, a w szczególności, czy ich zastosowanie mogło mieć miejsce na podstawie ustawy IEEPA, na którą powoływał się Donald Trump.
Prezydent Stanów Zjednoczonych wielokrotnie podkreślał, że Stany Zjednoczone zwracając się ku protekcjonistycznej polityce handlowej, dążą w ten sposób do ożywienia produkcji w kraju i obniżenia deficytów budżetowych poprzez generowanie dochodów z ceł.
Krytycy zauważają jednak, że z czasem cła zaczęły przybierać formę karty przetargowej w międzynarodowych negocjacjach, wywołując presję i nacisk na największych partnerów handlowych USA.
Negatywne skutki protekcjonizmu USA odczuli również amerykańscy konsumenci, których obawy dotyczące jakości życia w tym kraju spadły po zaostrzeniu polityki handlowej na początku kwietnia.
Zobacz również: Rząd USA zapowiada kolejne cięcia. Mniej pieniędzy trafi do sektora zdrowia
Wojna handlowa wstrząsnęła globalnymi rynkami. Czy na horyzoncie widać jej koniec?
W ostatnich tygodniach Sąd ds. Handlu Międzynarodowego zajął się sprawą legalności nakładania ceł na największych partnerów handlowych Stanów Zjednoczonych po wniesieniu dwóch pozwów.
Pierwszy został złożony przez organizację non-profit Liberty Justice Center w imieniu pięciu amerykańskich firm importujących towary z państw objętych cłami. Drugi pozew został wniesiony przez prokuratorów generalnych kilkunastu stanów USA.
„Jesteśmy rozczarowani, że Sąd Federalny zezwolił na tymczasowe utrzymanie niezgodnych z prawem ceł. Należy zauważyć, że każdy sąd, który do tej pory orzekał co do istoty sprawy, uznał je za niezgodne z prawem i wierzymy, że ten sąd również dostrzeże to, co jest jasne jak słońce: że IEEPA nie pozwala prezydentowi nakładać dowolnego podatku, kiedy tylko zechce”, czytamy we wpisie prawników Liberty Justice Center na platformie X.
„Cieszymy się, że federalny sąd okręgowy uznał wagę tej sprawy i zgodził się rozpatrzyć ją w pełnym składzie w trybie przyspieszonym”, dodano.
Trwająca już od ponad dwóch miesięcy wojna handlowa wstrząsnęła globalnymi rynkami, zakłócając łańcuchy dostaw oraz burząc dotychczasowe relacje handlowe między USA a ich partnerami handlowymi. Doprowadziła również do obniżenia prognoz gospodarczych państw na całym świecie i spotęgowała niepokoje zarówno wśród małych, jak i dużych firm.
Ponadto, mimo zapewnień prezydenta USA, że cła są niezbędne do skorygowania nierównowagi handlowej oraz do przywrócenia produkcji przemysłowej w Stanach Zjednoczonych, wojna handlowa wywołała falę krytyki zarówno ze strony członków Partii Demokratycznej, jak i części Partii Republikańskiej.
Więcej o tym przeczytasz w artykule: Sprzeciw wobec nowej ustawy podatkowej. „Muszą otworzyć oczy”
Na początku tygodnia amerykańscy urzędnicy spotkali się z chińską delegacją w celu deeskalacji trwającego konfliktu handlowego między państwami. Jak zaznacza The Economist, rozmowy USA z poszkodowanymi państwami są pierwszym krokiem ku naprawieniu relacji handlowych.
„Waszyngton musi wyjaśnić, czego oczekuje od sojuszników. Obecnie partnerzy handlowi Stanów Zjednoczonych nie wiedzą nawet, co mogą zrobić, aby uzyskać ulgi celne. Zagraniczne rządy opuszczają spotkania z administracją Trumpa zdezorientowane co do ostatecznego celu amerykańskiego prezydenta. Trump może wierzyć, że trzymanie partnerów handlowych na baczności jest sprytną strategią negocjacyjną. W rzeczywistości jednak nieprzejrzystość w działaniach administracji stoi na przeszkodzie. Trwały reset systemu handlowego jest możliwy, ale tylko wtedy, gdy administracja postrzega sojuszników jako część rozwiązania, a nie część problemu”, donosi The Economist.
Zobacz również: Chiny negocjują z USA. Trump mówi o „dobrych wiadomościach”
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję