Bułgaria będzie 21 państwem Unii Europejskiej, który przystąpi do strefy euro. Ten kraj, podobnie, jak na przykład: Czechy, Polska, Rumunia, Szwecja i Węgry zobowiązał się do wprowadzenia europejskiej waluty w momencie przystępowania do “Wspólnoty”. Aby to zrobić konieczne jest spełnienie kilku wytycznych, z których kraj znad Morza Czarnego się wywiązał.
Czytaj też: Miliard dolarów rocznie! To ukryty koszt życia w tym kraju
Euro w Bułgarii od 2026 roku
Zamiana bułgarskiego lewa na euro nastąpi 1 stycznia 2026 roku. Bułgaria otrzymała pozytywną ocenę Komisji Europejskiej, która musiała zweryfikować, czy kraj “Wspólnoty” spełnia wszystkie niezbędne warunki ku temu, aby wejść do strefy euro. Chodzi o ustabilizowaną inflację, deficyt budżetowy poniżej 3% PKB oraz dług publiczny nieprzekraczający 60% PKB. Kraj znad Morza Czarnego spełnił wszystkie wymogi stabilizując swoją walutę, stając się przy tym jednym z krajów Unii Europejskiej z najniższą inflacją (inflacja w maju 2025 roku wyniosła w Bułgarii 3,5% przyp. red.).
Teraz decyzję o poszerzeniu strefy euro o Bułgarię musi zaakceptować Rada Europejska, ale to wydaje się już jedynie formalnością.
Do sprawy odniosła się szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, która pogratulowała Bułgarii zmiany waluty.
“Dziś Bułgaria jest o krok bliżej przyjęcia euro. Oznacza to więcej inwestycji i handlu z partnerami ze strefy euro, a także większą stabilność i dobrobyt Bułgarów. Bułgaria zajmuje również należne jej miejsce w podejmowaniu decyzji dotyczących strefy euro. Gratulacje!” - napisała na platformie X Ursula von der Leyen.
Protesty na ulicach i bójka w parlamencie
Informacja o tym, że nowa waluta będzie obowiązywała od 2026 roku w Bułgarii nie wywołała hura optymizmu wśród Bułgarów. Wręcz przeciwnie. Na ulicach bułgarskich miast pojawiły się protesty przeciwko wprowadzeniu euro. Służby szacują, że ich liczba przekroczyła 100. Jedna z największych demonstracji odbyła się w stolicy Bułgarii - Sofii, gdzie na ulice wyszło kilka tysięcy osób.
Niezadowolenie z tej decyzji wyraziła także część bułgarskich parlamentarzystów, z partii Odrodzenie. Deputowani zablokowali mównicę, po tym, jak Komisja Europejska ogłosiła swoją decyzję. Napięcie ze strony zwolenników i przeciwników zmiany lewa na euro były tak duże, że doszło do bójki między parlamentarzystami z różnych obozów.
- Nie jest to jedyna taka sytuacja. W krajach na południu Europy często emocje biorą górę i podobne sytuacje się zdarzają. W tych krajach w odróżnieniu na przykład od Polski, która jest w innym obszarze kulturowym, jest większe przyzwolenie na tego rodzaju zachowania nawet w tak ważnych instytucjach, jak parlament - zauważa politolog dr Agnieszka Zaremba.
Na to, że w Bułgarii jest więcej przeciwników niż zwolenników wprowadzenia europejskiej waluty wskazują sondaże. Badanie wykonane na zlecenie radia BNR wskazało, że przeciwko zmianie waluty jest aż 57,1% Bułgarów, za opowiedziało się 39% obywateli. 3,9% respondentów nie miało zdania na ten temat.
Euro konsekwencją traktatu z Maastricht
Traktat z Maastricht, to umowa z 1992 roku wskazująca przywileje, ale także obowiązki członków Unii Europejskiej. Jednym z nich jest wspólna waluta, której wprowadzanie niemal we wszystkich krajach budziło kontrowersje, tak jak obecnie w Bułgarii. Politolog doktor Agnieszka Zaremba uważa, że napięcia spowodowane są tym, że społeczeństwo zbyt mało słyszy o korzyściach, jakie z tego wynikają, a do opinii publicznej przedostaje się wiele informacji stawiających strefę euro w niekorzystnym świetle.
- Bardzo mało się mówi o tym, że wspólna waluta powoduje stabilizację gospodarki, natomiast dużo podejmuje się tematów emocjonalnych. Wśród nich, że oznacza to utratę suwerenności, że ma to duży wpływ na politykę finansową. Samo bycie w Unii Europejskiej oznacza dostosowanie krajowych finansów do tego, co dzieje się na unijnym rynku - podkreśla politolog.
Doktor Agnieszka Zaremba zaznacza, że dla takiego kraju, jak Bułgaria, gdzie duży wpływ na PKB ma turystyka może zyskać na strefie euro poprzez zewnętrzne inwestycje.
- Członkostwo w Unii Europejskiej, to wspólne cła, wspólne prowadzenie polityki gospodarczej no i wspólny budżet. Każdy kraj musi liczyć się z tym, że musi podciągnąć swoje wydatki budżetowe i funkcjonować nawet nie posiadając euro w systemie europejskiego obszaru. Stąd pewnie Bułgaria spełniając wszystkie kryteria zdecydowała o przystąpieniu do strefy euro - dodaje dr Agnieszka Zaremba.
Zobacz również: Firmy zatrudniają coraz mniej ludzi! Obawy o bezrobocie rosną
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję