W czwartek złoty lekko umocnił się w relacji do głównych walut, gdzie po teście poziomów powyżej 4,59 oraz 3,91 dla par EUR/PLN oraz USD/PLN, ostatecznie notowania na koniec dnia znalazły odpowiednio się poniżej 4,58 oraz 3,90. Niewielka zmienność towarzyszyła kwotowaniom EUR/USD, gdzie para utrzymywała się przy 1,1730.
Kalendarz publikacji makroekonomicznych w czwartek nie obfitował w tak istotne publikacje jak w ostatnich dniach,
jednak kolejne odczyty amerykańskich danych inflacyjnych oraz z rynku pracy przyciągały uwagę. Tym razem były to jednak indeksy o nieco mniejszym wpływie na notowania rynkowe, gdzie inflacja producentów (PPI) wzrosła w lipcu o 7,8% r/r z oczekiwanej stabilizacji na 7,3%. Dane potwierdzają presję cenową widoczną w amerykańskiej gospodarce, co stanowi jeden z warunków do rozpoczęcia procesu normalizacji polityki pieniężnej. Dolar pozostawał na ostatniej sesji relatywnie mocny, do czego przyczynia się również korzystna sytuacja na rynku pracy. Liczba nowych wniosków o zasiłki dla bezrobotnych spadła w ostatnim tygodniu do 375 tys. wobec 385 tys. poprzednio. Coraz bliższe widmo początku ograniczenia skupu aktywów przez Fed jest pozytywne dla dolara, co z kolei negatywnie oddziałuje na waluty rynków wschodzących.
Złoty w ostatnim czasie pozostaje wrażliwy na wahania amerykańskiego dolara nawet na tle innych walut rynków wschodzących
W porównaniu do innych walut z regionu Europy Środkowo-Wschodniej (przede wszystkim do węgierskiego forinta oraz czeskiej korony), PLN zachowuje się słabiej z powodu braku podwyżek stóp procentowych ze strony polskich władz monetarnych. Dodatkowo na notowaniach złotego ciąża w ostatnim czasie również ryzyka polityczne oraz konflikt z organami unijnymi. W piątek oddech złotemu mogą dać solidne dane makroekonomiczne. Oprócz inflacji, wśród której istotne będą szczegóły dające wskazówki na temat wskaźnika bazowego, solidne wsparcie może dać oczekiwany ponad 10% r/r wzrost PKB za drugi kwartał tego roku. Ponadto, opublikowane zostanie saldo rachunku obrotów bieżących, które powinno potwierdzić, że w ujęcie 12-miesięcznym wciąż utrzymana została solidna nadwyżka.
Wyższe od oczekiwanych czwartkowe dane z USA dotyczące inflacji produkcji przemysłowej spowodowały dalszą przecenę na krzywej obligacji. 10-letni benchmark którego średnia rentowność na ostatnim przetargu w tym tygodniu wyniosła 1,315% był handlowany dziś na poziomie o ponad 5pb wyższym. Zgodne z oczekiwaniami wstępne dane na temat ilości nowych zasiłków dla bezrobotnych tylko utwierdziły rynek w przekonaniu, ze czas ogłoszenia szczegółów taperingu zbliża się wielkimi krokami.
Spread pomiędzy europejskimi, a amerykańskimi 10-latkami rozszerzył się w ostaniem tygodniu o 10pb i przekroczył poziom182pb
Nieco niższy odczyt danych dot. produkcji przemysłowej w strefie Euro wspierał w czasie czwartkowej sesji przede wszystkim obligacje krajów peryferyjnych których rentowności spadły o blisko 2pb, niż rynki z tzw. jądra strefy Euro gdzie rentowności wykazywały nieznaczną tendencję wzrostową (w granicach 1pb).
Na krajowym rynku niewielkie zmiany na krzywej. Rentowność 10-letniego benchmarku ustabilizowała się na poziomie 1,815%-1,82% co może świadczyć o pozycjonowaniu rynku przed niezwykle ważnymi piątkowymi danymi na temat PKB oraz inflacji. Spodziewany odczyt tego drugiego wskaźnika na poziomie 5% zwiększy i tak już wysoką presje na RPP do zajęcia bardziej zdecydowanego stanowiska w kwestii zmiany polityki monetarnej. Po ostatnich silnych wzrostach na krzywej FRA, krótkie kontrakty w pełni wyceniają już podwyżkę stóp procentowych o 25 pb.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję