Według danych przedstawionych przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy (IMF) Polska, biorąc pod uwagę PKB w przeliczeniu na jednego mieszkańca z uwzględnieniem parytetu siły nabywczej, w ciągu pięciu lat ma szansę wyprzedzić takie kraje jak: Japonia, Hiszpania i Portugalia, a do 2030 roku może dogonić Wielką Brytanię.
- To są prognozy długoletnie, więc w ciągu tych pięciu lat mogą pojawić się różne zdarzenia i wewnętrzne, czyli zależne od Polski i zewnętrzne, na które nasz kraj nie będzie miał wpływu. Choćby to, co dzieje się w gospodarce światowej. Zatem takie prognozy są obarczone zawsze bardzo dużym błędem. Jak pokazuje doświadczenie często nawet prognozy jednoroczne są mylne - zauważa ekonomista profesor Piotr Misztal, Szkoła Główna Handlowa w Warszawie.
Polska w gronie krajów G20?
Wzrost gospodarczy - jak zauważają ekonomiści - w Polsce widać od dłuższego czasu. Gdyby taka tendencja się utrzymała, to nasz kraj już za kilka lat może znaleźć się w gronie najważniejszych światowych gospodarek.
- Jakby się okazało, że te prognozy zrealizują się, to jak najbardziej Polska ma szansę aspirować do grupy krajów G20, czyli tych dwudziestu najbardziej uprzemysłowionych krajów świata - zaznacza profesor Piotr Misztal.
Do osiągnięcia takiego poziomu gospodarczego przed Polską jest jeszcze długa droga. Choć - jak przyznają specjaliści - ten cel jest możliwy do osiągnięcia.
- Wynika to z tego, że zwłaszcza w poprzednich okresach dynamicznie rósł eksport, rosła konsumpcja, co napędzało nasz wzrost gospodarczy. Takie kraje wyżej rozwinięte, jak Wielka Brytania czy Japonia one cechują się z reguły niższym poziomem rozwoju. Zatem Polska, będąc na tym etapie, na którym jesteśmy, charakteryzuje się szybszym wzrostem gospodarczym, dlatego w tym okresie mamy szansę dogonić te wspomniane kraje - powiedział Piotr Misztal.
Czytaj też: Akcje spółki z potencjałem +28% - “Kupuj” - mówią analitycy
Jak zauważa ekonomista warszawskiej uczelni, dużą szansą na przyspieszenie polskiej gospodarki jest to, co dzieje się w Europie, a dokładnie zapowiedź wzrostu wydatków na zbrojenia krajów Unii Europejskiej.
Demografia a PKB
Jednym z czynników, który determinuje to, że PKB per capita według parytetu siły nabywczej naszego kraju się poprawia, jest demografia. Zmniejszająca się liczba Polaków sprawia, że przelicznik staje się bardziej łaskawy. To jednak w dalszej perspektywie może przyczynić się do zahamowania wzrostu gospodarczego, ponieważ na rynku pracy zacznie brakować osób, które będą mogły ją wykonywać.
- Z pewnością patrząc na spadającą liczbę ludności, jak najbardziej ten wskaźnik PKB na mieszkańca będzie rósł. Trzeba jednak zauważyć, że taki trend dotyczy wszystkich rozwiniętych gospodarek. Dotyczy to więc nie tylko Polski, ale także takich krajów jak Japonia i Wielka Brytania. Kluczowe będzie to, jak będzie postępowała dalej polityka migracyjna? Czy będziemy się otwierali na nowych migrantów? Chociażby na mieszkańców byłego bloku wschodniego. Czy polityka migracyjna będzie prowadzona restrykcyjnie? To pytania, które na razie pozostają otwarte, ale będą miały ważne znaczenie dla PKB naszego kraju - mówi profesor Piotr Misztal.
Aby utrzymać wzrost gospodarczy - co zaznacza ekonomista SGH - będzie potrzebne otwarcie rynku na migrantów, ponieważ w przyszłości będziemy jako kraj borykać się z coraz większymi problemami na rynku pracy, zwłaszcza w zawodach, które wymagają najmniejszych kwalifikacji.
Zobacz również: Nie będzie niemieckiego cudu? Jednak zerowy wzrost PKB w 2025
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
2 miesiące temu
No, chyba nie chcecie byc jak druga Wielka Brytania, inaczej ciemno to widze :D Chociaz przynajmniej ubigacacze nauczą was co to prawa czlowieka są, oni nie blagają o godne warunki zycia i inne rzeczy, oni nie proszą, tylko sobie zwyczajnie je biorą. No, ale rodacy wam sie nie podobali O√