Podczas dzisiejszego posiedzenia Rada Polityki Pieniężnej zadecydowała o podniesieniu referencyjnej stopy procentowej z 2,75 proc. do 3,50 proc.
Jeszcze dziś rano za euro trzeba było zapłacić 5 zł. Chwilę przed ogłoszeniem decyzji Rady Polityki Pieniężnej złoty umocnił się osiągając 4,86 zł za jedno euro. Podobne wahnięcia miały również miejsce w notowaniach euro do węgierskiego forinta. Chwilowe umocnienie to prawdopodobnie wynik ogłoszenia potencjalnej emisji obligacji przez Unię Europejską, które miałyby sfinansować wydatki na obronność i energię. Kluczowe jednak dla walut regionu nadal pozostają wydarzenia na froncie ukraińskim. Nie bez powodu również wymieniamy węgierską walutę w parzę z polskim złotym. To te dwie waluty tracą od początku wojny najbardziej – złoty - 7,5% a forint 9%. To też dwa kraje skonfliktowane z Unią Europejską i postrzegane przez inwestorów jak najbardziej ryzykowne w regionie.
Wyprzedaż rezerw walutowych przynosi tylko chwilowe wahnięcie kursu i potencjalnie dolewa oliwy do spekulacyjnego ognia. Dlatego też dzisiejsza decyzja o podniesieniu stóp procentowych wyżej niż prawdopodobnie zakładał scenariusz NBP ma pokazać rynkom, że bank centralny trzyma rękę na pulsie. Wzrost głównej stopy referencyjnej o 75 punktów bazowych to jednak za mało, żeby wesprzeć złotego na tyle, aby zatrzymać jego deprecjację w najbliższych dniach. Patrząc jednak z punktu widzenia analitycznego to dobra decyzja.