Inflacja CPI w kwietniu była wyższa o 4,3% w porównaniu do analogicznego okresu z 2024 roku. Okazała się wyższa o 0,1 punktu procentowego od tej prognozowanej pod koniec kwietnia przez Główny Urząd Statystyczny.
W styczniu, lutym i marcu inflacja CPI w Polsce wynosiła 4,9%.
- Inflacja CPI jest na relatywnie niskim poziomie, więc z tego można się cieszyć. Wciąż jest jednak za wcześnie, żeby odtrąbić sukces, ponieważ wciąż znajdujemy się daleko od celu inflacyjnego Narodowego Banku Polskiego, który przypomnę wynosi 2,5% - powiedział doktor Marek Leszczyński, profesor Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach.
Inflacja wciąż wysoka
Wykładowca kieleckiej uczelni zwraca uwagę na nieustającą presję dotyczącą obniżenia stóp procentowych, po to, aby zwiększyć dostępność do kredytów. Zauważa jednak, że obecnie inflacja w Polsce wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie.
- Inflacja spada, ale musimy zwrócić uwagę na to, jakie czynniki na to wpływają. To przede wszystkim niskie ceny nośników energii. Niższe niż oczekiwano. Chodzi między innymi o ceny gazu, które na rynkach światowych są niskie. W ostatnich miesiącach złotówka się umocniła w stosunku do dolara. Dlatego trudno oceniać, jak inflacja zachowa się w kolejnych miesiącach - zauważa doktor Marek Leszczyński.
Dodatkowy wpływ, jak dodaje ekonomista UJK, może mieć efekt negocjacji w sprawie taryf między Komisją Europejską a Stanami Zjednoczonymi. A także kolejne ruchy prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa względem polityki międzynarodowej. Przede wszystkim - jak wskazują ekonomiści - chodzi o to, w jaki sposób ostatecznie przywódca Białego Domu zachowa się w stosunku do Chin.
- To są zewnętrzne czynniki makroekonomiczne, które będą rzutowały na nasz poziom inflacji - dodał Marek Leszczyński.
Czytaj także: PKB Polski - są nowe dane! Gospodarka wciąż w świetnej formie
Inflacja CPI w dół
Spadek inflacji CPI - jak zauważają ekonomiści - nie wynika z obniżki cen towarów i usług w kwietniu 2025 roku. To efekt znacznej podwyżki w analogicznym okresie rok wcześniej. Przypomnijmy, że w kwietniu 2024 roku ceny niektórych towarów wzrosły za sprawą przywrócenia podatku VAT. Dla niektórych towarów stawka wynosiła 0% i została przywrócona do 5% - przyp. red.
Zmiany podatku VAT spowodowały wówczas wzrost cen artykułów spożywczych o 1,1% w kwietniu 2024 roku w porównaniu do marca 2024 roku.
- W zeszłym roku mieliśmy szczyt inflacyjny związany z uwolnieniem cen energii, a także zakończeniem tarczy ochronnych utrzymywanych po pandemii COVID-19. W tej chwili ta sytuacja z perspektywy gospodarstw domowych jest dużo lepsza - wyjaśnia doktor Marek Leszczyński, ekonomista.
Poprawa sytuacji nie oznacza jednak, że wzrost cen się zatrzymał. Żywność i napoje bezalkoholowe w kwietniu podrożały o 0,8% w porównaniu do marca. Od początku roku wzrost wyniósł aż 3% i był wyższy o 5,3% niż rok wcześniej.
Główny Urząd Statystyczny wskazuje także na wzrost cen w innych obszarach gospodarki. Transport podrożał o 5,6% w porównaniu rocznym. Użytkowanie mieszkania i koszty z tym związane są wyższe o 10,8% rok do roku. Tytoń i napoje alkoholowe zdrożały o 4,5% r/r. Wyższe ceny dotyczą także usług. W hotelach i restauracjach zapłacimy o 6,1% więcej niż rok temu w analogicznym okresie.
Zobacz również: Taksówki bez kierowcy na naszych drogach? Potentat ma ambitny plan
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję