▪ PL: Dziś o godz. 09:00 opublikowane zostanie wyliczenie za sierpień indeksu PMI dla krajowego przemysłu. Spodziewamy się jego spadku do 56,5 pkt z 57,6 pkt w lipcu, co potwierdziłoby nadal silne ożywienie w przemyśle, choć ograniczane przez zatory w łańcuchach dostaw oraz rosnące ceny materiałów i półproduktów.
▪ US: O godz. 14:15 poznamy szacunek liczby etatów w USA w sektorze prywatnym opracowywany przez firmę ADP. Dane te są często rozumiane jako wskaźnik wyprzedzający dla oficjalnych szacunków zatrudnienia poza rolnictwem (non-farm payrolls). Zaznaczamy jednak, że korelacja ta potrafi być luźna.
▪ US: O godz. 16:00 opublikowany zostanie raport ISM dla przemysłu w USA. Według konsensusu prognoz indeks ISM spadnie do 59,0 pkt z 59,5 pkt. Realizacja tych oczekiwań wpisywałaby się w globalne ożywienie w przemyśle ograniczane „wąskimi gardłami" w powiązaniach dostawców.
Wydarzenia i komentarze
▪ PL: Według wstępnych danych inflacja CPI wzrosła w sierpniu do 5,4% r/r z 5,0% r/r miesiąc wcześniej. Wskaźnik ten kolejny raz przebił oczekiwania. Jest to najwyższa wartość od czerwca 2001 r. Niezmiennie wysoka inflacja cen paliw do prywatnych środków transportu napędza wskaźnik rocznej inflacji, choć czynnik ten nieznacznie osłabł względem lipca. Za wzrost rocznej dynamiki cen w sierpniu odpowiada szybszy wzrost cen żywności, nośników energii (podwyżka cen gazu dla gospodarstw domowych), a także komponent bazowy. Według naszych szacunków inflacja bazowa wzrosła w sierpniu do 3,9% r/r (+0,2% m/m) z 3,7% r/r miesiąc wcześniej. Dane te potwierdzają narastanie presji inflacyjnej w Polsce, napędzanej nie tylko cenami paliw i nośników energii, ale także rosnącymi kosztami dóbr i usług. Silne odbicie globalnej koniunktury powodujące zatory w sieciach dostaw i podnosi ceny surowców oraz półproduktów. Firmy są w stanie przerzucić je na konsumentów. Spodziewamy się, że inflacja w najbliższych miesiącach nie obniży się znacząco.
▪ PL: Drugie wyliczenie wzrostu PKB w 2Q br. wyniosło 11,1% r/r, co oznacza niewielką rewizję w górę z 10,9% r/r. Według zaktualizowanego szacunku PKB w 2Q 2021 wzrósł o 2,1% kw/kw (po korekcji czynników sezonowych). GUS przedstawił także strukturę wzrostu w okresie kwiecień-czerwiec. Zgodnie z oczekiwaniami najsilniej dynamikę PKB podnosiła konsumpcja w sektorze gospodarstw domowych, która wzrosła o 13,3% r/r po wzroście o 0,2% r/r kwartał wcześniej. Odzwierciedla to wpływ zniesienia większości ograniczeń dla działalności gospodarczej, w tym dla handlu, a zwłaszcza usług oraz efekt niskiej bazy odniesienia. Szacunek wzrostu inwestycji (5,0% r/r) okazał się słabszy od naszych oczekiwań. Dane o rachunkach narodowych w 2Q br. utwierdzają nasze optymistyczne oczekiwania dla PKB w tym roku, choć słabszy od naszych założeń odczyt inwestycji dokłada się do nasilających się ryzyk w dół dla naszej prognozy wynoszącej 5,3%. Niezmienne jednak głównym czynnikiem niepewności pozostaje rozwój pandemii.
▪ GE: Sprzedaż detaliczna (bez aut) w Niemczech po korekcji sezonowej danych spadła w lipcu aż o 5,1% m/m. Odczyt ten okazał się dużo słabszy od konsensusu. Dane te wskazują, że ożywienie w największej gospodarce strefy euro traci rozpęd na początku 3Q br., po mocnych odczytach w 2Q.
Rynki na dziś
Po wczorajszym silnym ruchu umacniającym w wykonaniu złotego dziś liczymy na próbę znalezienia krótkoterminowej równowagi i chęć bronienia okolic niemal 2-miesięcznego minimum w notowaniach EUR/PLN. Przyjmujemy, iż dziś poruszać się będziemy wokół poziomu 4,53 PLN za EUR oczekując na nowe impulsy. Na jutro zaplanowane jest posiedzenie Sądu Najwyższego w sprawie walutowych kredytów hipotecznych. W piątek zaś poznamy dane z amerykańskiego rynku pracy, które są istotne dla perspektyw polityki pieniężnej w USA. Względnego spokoju oczekujemy ponadto po wycenie krajowego rynku długu tym bardziej, iż jutro Ministerstwo Finansów zorganizuje przetarg zamiany obligacji.
Rynek krajowy
Za nami sesja, która przyniosła silną aprecjację złotego. Kurs EUR/PLN z poziomu 4,56 obniżył się do nawet 4,5195, tj. niemal 2-miesięcznego minimum. Źródłem zmian były krajowe dane. O ile struktura danych o PKB za drugi kwartał nie wzbudziła aż tak silnych emocji, to źródłem presji na umocnienie polskiej waluty były dane o inflacji CPI w sierpniu, które okazały się nawet wyższe od naszej - agresywniejszej od konsensusu rynkowego - prognozy. We wtorek złoty wyróżniał się pozytywnie w swoim umocnieniu w stosunku do niektórych walut regionu Europy Środkowo-Wschodniej, co tylko podkreśla wagę czynnika krajowego. Konsekwencjami wspomnianych odczytów była ponadto zwyżka rentowności na polskim rynku długu była.
Zwiększały one bowiem prawdopodobieństwo rozpoczęcia zacieśniania polityki monetarnej podczas listopadowego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej i to w wydaniu być może silniejszym od początkowych oczekiwań (25 bps wobec 15 bps oczekiwanych jeszcze niedawno przez rynek). W efekcie najsilniejszą zwyżką dochodowości z całej krzywej zareagowały obligacje 2-letnie (tradycyjnie najbardziej wrażliwe na jakiekolwiek zmiany w poziomie kosztu pieniądza). Rentowność 2-latki urosła we wtorek o 5 bps do 0,40%. Skromniejszy, bo wynoszący 3 bps do 1,83% i wynikający bardziej z analogicznego ruchu na rynku Bunda, był wzrost dochodowości polskiej 10-latki.
Co istotne inwestorzy świadomi niezwykle komfortowej sytuacji budżetowej nie zareagowali na informacje o niemal całościowym sfinansowaniu tegorocznych potrzeb pożyczkowych oraz o wynoszącym ok. 170 mld PLN stanie środków na rachunkach Ministerstwa Finansów. Wrażenia nie zrobił ponadto kalendarz przetargów na wrzesień, który z racji wspomnianego zakończenia finansowania potrzeb przewidzianych na 2021 rok opiera się we wrześniu wyłącznie na dwóch przetargach zamiany. Uzupełnieniem informacji o przetargach tego miesiąca była zapowiedź jednej operacji outright-buy w wykonaniu Narodowego Banku Polskiego w dniu 15.09.
Rynki zagraniczne
Eurodolar zanotował wczoraj trzecią z rzędu sesję wzrostową. Początkowo wydawało się, iż zakończy się ona dość okazałym, bo ponad pół-centowym wzrostem notowań. Przez moment kurs EUR/USD wzrósł bowiem do poziomu niemal 1,1850, by jednak w drugiej części dnia oddać część zwyżki. Finalnie jednak udało się notowaniom utrzymać powyżej poziomu 14-dniowej średniej ruchomej (1,1808), co dobrze wróży wzrostom eurodolara w kolejnych dniach. Przypomnijmy, iż najważniejszym momentem tego tygodnia z punktu widzenia kalendarza danych będzie piątek, gdy poznamy istotne dla amerykańskiej Rezerwy Federalnej dane z rynku pracy USA. Wczoraj zmiennością ponownie zaskoczyła para EUR/CHF, która po solidnym wzroście notowań w poniedziałek do 1,0825 zawróciła do 1,0780. Co ciekawe towarzyszył temu niewielki wzrost rentowności niemieckiego długu – o 2 bps do -0,40% - który sugerowałby małą, ale jednak poprawę nastrojów.