Wydaje się, że w I kwartale i być może jeszcze na początku II kwartału każdy scenariusz będzie dla JPY korzystny, nawet po znacznym dowartościowaniu w stosunku do USD po imponującym umocnieniu pary USD/JPY powyżej 150 pod koniec ubiegłego roku. W grudniu miała miejsce zaskakująca zmiana polityki Banku Japonii po tym, jak kraj ten uwolnił znaczną część swoich rezerw w celu obrony widełek kontroli krzywej dochodowości. Chociaż prezesowi Kurodzie nie udało się w styczniu wprowadzić kolejnych zmian, panuje ogólne przekonanie, że Japonia jest gotowa odejść od swojej eksperymentalnej i ekstremalnej polityki pieniężnej realizowanej przez ostatnie 10 lat.
Założenie, że waluta japońska będzie wygrana bez względu na scenariusz opiera się na przekonaniu, że JPY może się umocnić w związku z oczekiwaniami, że Bank Japonii będzie normalizował swoją politykę w czasie, kiedy inne banki centralne będą zdejmować nogę z gazu; jeżeli natomiast nie doszłoby do zmiany polityki, spready rentowności mogą nadal mocno spadać w związku z gorszymi, niż przewidywano wynikami światowej gospodarki na początku tego roku, co stanowi tradycyjne źródło umocnienia JPY. Idealne warunki do dalszej aprecjacji JPY w najbliższym czasie to zarówno umiarkowane lub niższe rentowności w tym kwartale, jak i obawy o wzrost, które jeszcze bardziej zwiększą awersję do ryzyka. Dynamiczny wzrost cen energii - raczej wcześniej niż pod koniec II kwartału lub później - osłabiłby niedawny rajd JPY, chyba że japoński bank centralny przełoży termin zmiany polityki na okres po zakończeni