Omikron faktycznie jest bardzo zakaźny, ale wygląda na to, że przechorowuje się go lżej niż pozostałe odmiany. We Francji wykryto nowy wariant, ale rynek, pamiętający przereagowanie w pierwszych dniach po informacjach o Omikronie, tym razem reaguje już spokojnie. Natomiast środek ciężkości przenoszony jest na problem globalnego wzrostu inflacji. Przede wszystkim kolejne jastrzębie stanowisko FOMC (minutki) zostało negatywnie odebrane przez giełdy, a głównie wrażliwy na podwyżki stóp technologiczny NASDAQ. Na rynku walutowym mamy względną równowagę – eurodolar próbował zejścia poniżej 1,13, ale w tym momencie znów jest lekko powyżej i wiele wskazuje na to, że nawet raport NFP nie rozrusza rynku.
Fundamentalnie brak przewagi dolara może nieco dziwić
Mamy bowiem sytuację bliską fazy risk-off. Fed może zacieśniać politykę pieniężną szybciej – kontrakty na stopy wyceniają już wysokie prawdopodobieństwo podwyżki na marcowym posiedzeniu. W minutkach FOMC dodatkowo padło też nowe stwierdzenie o tym, że Fed rozważa również redukowanie swojego bilansu, a więc nie tylko zmniejszanie skali QE, ale zasypywanie rynku skupionymi aktywami. Póki co jednak eurodolar właściwie pozostaje na to bez reakcji, a wytłumaczeniem tego może być fakt, że rynek może wyprzedzać to, że EBC znajdzie się niedługo w podobnej sytuacji. Szacunek inflacji w Niemczech okazał się wyższy od oczekiwanego, a dziś z kolei szacunek inflacji HICP dla całej strefy euro za grudzień wyniósł 5% r/r (prog. 4,8%). EBC zwykle jest jednak mniej zdecydowany niż Fed, dodatkowo inflacja w USA jest wyższa. O ile na ten moment wydaje się, że eurodolar znalazł się w punkcie równowagi, w dłuższym terminie kumuluje się potencjał do umocnienia dolara.
Walka z inflacją to też obecnie temat nr 1 w Polsce i dzisiejsze dane o inflacji na pewno jeszcze podgrzeją atmosferę
Wg danych GUS-u szacunkowa inflacja CPI w Polsce w grudniu sięgnęła 8,6% r/r wobec prognozy 8,2%. Oznacza to, że jednocześnie jest to najwyższy odczyt od 2000 r. Późna reakcja na ten problem wiąże się z działaniami zdecydowanymi i być może zbyt pochopnymi. Zapowiedziane obniżki podatków, w tym VAT-u na paliwo, pomogą tylko w krótkim terminie. Niemniej, RPP też obecnie już działa zdecydowanie i po ostatniej podwyżce o 50 pb., zestawiając dzisiejsze dane o inflacji z ostatnią konferencją prezesa NBP, można spodziewać się kolejnych. Złoty dyskontował wysoką inflację, umacniając się do 4,55 na EUR/PLN i do 4,02 na USD/PLN. W obu przypadkach są to poziomy wsparć, a więc możliwe jest jakieś odreagowanie, po którym jednak złoty może dalej zyskiwać. Zagrożeniem jednak jest wiszące nad rynkami pogorszenie nastrojów na giełdach.