Co do tego, że inflacja w Polsce przyspieszy kolejny miesiąc z rzędu, nie było żadnych wątpliwości. Zaskoczyła jednak skala wzrostu – z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w listopadzie 2021 roku ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 7,7% w ujęciu rok do roku, tym samym wyraźnie przewyższając konsensus oczekiwań rynkowych (7,4%). Względem października wskaźnik CPI podniósł się o 1% wobec oczekiwanej dynamiki miesięcznej na poziomie 0,6%.
Ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły o 6,4%, nośników energii o przeszło 13%, jednak niezmiennym rekordzistą napędzającym inflację zostały paliwa, których ceny – według szybkiego szacunku GUS – wzrosły o 36,6% względem analogicznego miesiąca ubiegłego roku.
Panika na giełdzie. Wszystko spada oprócz inflacji
Tempo wzrostu cen obserwowane na przestrzeni ostatnich miesięcy stanowi coraz większe zmartwienie dla portfeli Polaków – jeszcze w styczniu tego roku dynamika wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych była bliska 2,5% celowi Narodowego Banku Polskiego! Listopadowy odczyt CPI jest najwyższy od grudnia 2000 roku, a więc ostatniego miesiąca XX wieku.
Czy w tej sytuacji kolejną podwyżkę stóp procentowych podczas najbliższego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej można przyjąć za pewnik?
Zasadniczo zdecydowanie więcej czynników przemawia za kolejnym krokiem w kierunku zacieśniania polityki, niemniej jednak pojawienie się nowego wariantu koronawirusa nieco ostudza nastroje.
W poszukiwaniu zabezpieczenia przed destrukcyjnym wpływem inflacji na realną wartość oszczędności inwestorzy coraz częściej kierują uwagę w stronę aktywów, które uchodzą za nośnik wartości pieniądza w czasie. Z badania firmy Tavex przeprowadzonego w 3. kwartale 2021 roku wynika, że według Polaków w obecnych realiach najbardziej wartymi uwagi aktywami są nieruchomości oraz złoto, które zebrały odpowiednio 56,5% i 33,4% głosów.