Kolejny dzień spadków cen ropy naftowej przesądził o kierunku na globalnym rynku długu. Zaważyły na tym tak informacje o rosnących zapasach, jak i planach zwiększenia wydobycia ropy naftowej. W konsekwencji obligacje powszechnie umocniły się. Pojedynczymi wyjątkami były papiery na antypodach. Krzywa UST obniżyła się o 6 pb. na krótkim końcu (2Y), o 5 pb. na środku (10Y) oraz pozostała bez zmian na długim końcu (30Y). Finalnie zamknęła dzień na odpowiednio 3,05%, 2,69% i 2,98%. Nie inaczej było w Europie, gdzie ruch także miał charakter wystramiający. Zmiany na głównych węzłach krzywej niemieckiej wyniosły -6, -6 i -3 pb. do odpowiednio 0,33%, 0,81% i 1,05%.
W tle Bank Anglii podniósł stopę referencyjną o 50 pb. do 1,75%, co warto odnotować ze względu na fakt, że ostatni raz taką decyzją podjął 27 lat temu. Jednocześnie CNB zdecydował o zakończeniu cyklu podwyżek stóp i pozostawił swoją główna stopę na poziomie 7,0%.
Poznaliśmy także dane o amerykańskim bilansie handlowym w czerwcu, który poprawił się wobec maja (-79,6 mld USD vs 84,9 mld USD), zamykając tym samym drugi kwartał i uzupełniając dane o PKB za ten okres. Poprawa wynika z wciąż całkiem przyzwoitego tempa eksportu dóbr (przede wszystkim za sprawą wzrostu popytu na amerykańskie surowce energetyczne) oraz ze spadku importu tychże, co wskazuje na zwątlenie zagregowanego popytu.
Dziś w ciągu dnia oczekujemy zniżek dochodowości w ramach antycypowania słabych odczytów NFP z amerykańskiego rynku pracy. Naszym zdaniem zważywszy, że wynik przesunięć krzywej z ostatnich dni jest tylko nieco na plus, publikacja raportu NFP (o ile tak jak oczekujemy pokaż