W poniedziałek na giełdowych parkietach dominował umiarkowany optymizm związany z dobrym odczytem piątkowego raportu z amerykańskiego rynku pracy (tutaj). Zieleń zagościła powszechnie na europejskich indeksach, natomiast amerykańskie indeksy zamknęły się blisko otwarcia po nieudanej próbie ruchu w górę.
W tle nowojorski oddział Fed opublikował dane o oczekiwaniach inflacyjnych konsumentów, które zmalały najbardziej w historii i najwidoczniej skradło to serca inwestorów. Zwracamy uwagę, że owe oczekiwania „spadają z wysokiego konia”, więc nasze serca pozostają niewzruszone.
Krzywa UST obniżyła się na całej długości w ruchu wypłaszczającym o 3, 7 i 6 pb. do odpowiednio 3,22% (2Y), 2,77% (10Y) i 3,00% (30Y). Pomniejsza to jej nachylenie z 0,40 p.p. do -0,44 p.p. mierzone różnicą dochodowości 10Y-2Y. Ostatni raz tak niskie nachylenie było widziane w 2000 roku, gdy pękała bańka dot-com i Fed ostatkiem sił „pomagał” rynkowi akcji domykając cykl podnoszenia stóp. W trakcie dnia UST wyemitowało 54 mld USD papierów 3M i 42 mld USD papierów 6M po rentownościach odpowiednio 2,63% i 3,13%.
Podobnie przesunęły się papiery w Europie. Krzywa niemiecka obniżyła się na głównych węzłach o 3, 6 i 5 pb. do odpowiednio 0,44% (2Y), 0,90% (10Y) i 1,12% (30Y). Temu ruchowi sprzyjało pozycjonowanie funduszy hedgingowych na kontraktach na gaz naturalny, które zniżkowały w poniedziałek oraz oczekiwanie na wynik rozmów nuklearno-naftowych USA-Iran.
Dziś kalendarz świeci pustkami. My sądzimy, że wobec utrzymujących się na rynku obaw o wywołaną brakami gazu recesję w państwach północy Europy optymizm na giełdach nie utrzyma się długo. Powinno to sprzyjać spadkom dochodowości obligacji.
Spokojnie nad Wisłą
SPW rozpoczęły tydzień od delikatnego umocnienia wzdłuż całej długości krzywej o równoległym ruchu o -2 pb. do odpowiednio 6,69% (2Y), 5,96% (5Y) i 5,51% (10Y). Krzywa PLN IRS podążyła w tę samą stronę. W tle pojawiła się informacja, że Zarząd NBP powiększył swoje grono o Rafała Surę, niedawnego członka RPP, który złożył rezygnację z członkostwa na kilka miesięcy przed upływem kadencji.
Jesteśmy już po odczycie lipcowego CPI na Węgrzech, a w dalszej części kalendarza pustki poza danymi o produktywności w USA, więc sądzimy, że są całkiem duże szanse na podobnie spokojny dzień jak wczoraj.