Jako dopełnienie spojrzenia na rynek ropy naftowej, warto przyjrzeć się notowaniom ropy Brent. Wyglądają ona zdecydowanie lepiej niż amerykański odpowiednik czyli WTI.
Ropa naftowa Brent ma ochotę na wyższe poziomy
O ile na ropie naftowej WTI obserwowaliśmy zawahanie w rejonie poprzedniego szczytu, tak na ropie naftowej typu Brent nie mamy z czymś takim do czynienia. Sytuacja techniczna wygląda tutaj zdecydowanie lepiej. Notowania znajdują się już powyżej szczytów z początku sierpnia, co można odczytywać jako kolejny sygnał kupna.
Wykres 1: Ropa naftowa Brent (1 miesiąc)
Powolna wspinaczka ropy naftowej Brent
Podobnie jak na WTI, tak samo i ropa naftowa Brent nie powala dynamiką wzrostów. Jednak po tak dużej fali umocnienia, nawet utrzymywanie poziomów należałoby uznać za sukces byków. Pozwala to na schłodzenie wskaźników, a jak wiadomo część inwestorów się nimi mocno sugeruje. W razie kontynuacji zwyżki, kolejnym newralgicznym miejscem będzie niewątpliwie pułap 50 dolarów za baryłkę. Z jednej strony jest to poziom psychologiczny, natomiast przede wszystkim to właśnie tu było w przeszłości istotne wsparcie, z którego rynek mocno odbił. Tym razem możemy się tutaj spodziewać strefy oporowej i aktywności ze strony podaży. Należy również pamiętać, iż załamanie kursu ropy naftowej Brent z obecnych poziomów, niósłby za sobą niebezpieczeństwo uformowania podwójnego szczytu, podobnie jak wspominaliśmy podczas analizy ropy naftowej WTI.
Wykres 2: Ropa naftowa Brent (2 lata)