Tak to już jest, że czasem poprawne decyzje przynoszą straty, a zupełnie błędne dają zarobić fortunę. Różnica polega na tym, że w dłuższej perspektywie nie sposób wygrać, jeśli podejmuje się tylko niepoprawne decyzje.
Poprzedni artykuł serii: "Dziesięć wniosków, do których doszedłem po dziesięciu latach inwestowania" znajdziesz tutaj.
Jeszcze parę miesięcy temu postanowienie o sprzedaży domu,
wzięciu dodatkowego kredytu i zebraniu wszystkich oszczędności swojego życia, a następnie ulokowanie ich w akcje firmy GameStop Corp. z pewnością przyniosłoby spektakularny efekt w postaci gigantycznego zysku. Pytanie tylko, czy na pewno byłaby to poprawna decyzja, gdybyśmy ocenili ją w kontekście dłuższego horyzontu i pod kątem powtarzalności jej efektów (lub ich braku).
Kluczowe jest tutaj uświadomienie sobie,
że nawet jeśli mamy skuteczność na poziomie 70% w wyborze dobrych akcji, i tak przegramy (poniesiemy stratę) aż trzydzieści razy na sto przypadków. Mimo to na dalszą metę, gdy zachowamy skuteczność dwa do jednego, wyjdziemy na tym całkiem dobrze. Rozpatrywanie danej decyzji inwestycyjnej wyłącznie przez pryzmat zysku lub straty, jakie przyniosła, jest więc zachowaniem niewłaściwym. Warto skupić się na podejmowaniu obiektywnie najlepszych możliwych decyzji, a zyski będą ich efektem ubocznym, który prędzej czy później pojawi się sam.
Czytaj więcej na blogu Trading for a living