Reklama

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Dlaczego rolnicy strajkują w Polsce? Jakie są prawdziwe przyczyny rolniczych protestów? 3 cele jednocześnie niemożliwe do osiągnięcia

|
selectedselectedselected

W ostatnim czasie w Unii Europejskiej mamy do czynienia z falą protestów rolniczych. Warto zwrócić uwagę, że protesty po raz pierwszy mają tak szeroki zasięg geograficzny i obserwowane są w większości krajów UE. Choć postulaty rolników są zróżnicowane w zależności od kraju, to elementem wspólnym rolniczych protestów jest sprzeciw względem strategii Europejskiego Zielonego Ładu (EZŁ) oraz próba zwrócenia uwagi na malejącą dochodowość produkcji rolnej. 

Jakie są przyczyny rolniczych protestów? [AGROMAPA 7]
Lukasz Gdak/East News
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

W części krajów, m.in. w Polsce, jest to również sprzeciw wobec importu artykułów rolno-spożywczych z Ukrainy. W poniższej analizie zastanawiamy się nad źródłami protestów rolniczych oraz ekonomicznymi sposobami rozwiązania zgłaszanych przez rolników problemów.

 

Sprawdź też: Czy sezon 24/25 przyniesie odbicie cen zbóż?

 

Na samym początku warto odpowiedzieć na pytanie dlaczego protesty rolników wybuchły właśnie teraz mimo, że sama strategia EZŁ jest sukcesywnie komunikowana i wdrażana od kilku lat. W naszej ocenie wynika to z istotnego pogorszenia opłacalności produkcji roślinnej. W ostatnich latach ceny zbóż i roślin oleistych były bardzo wysokie, co z jednej strony wynikało z pozrywanych łańcuchów dostaw ze względu na pandemię COVID-19 oraz wybuch wojny w Ukrainie, a z drugiej strony odzwierciedlało wzrost kosztów środków produkcji dla rolnictwa, w szczególności nawozów. W efekcie cześć rolników nie odczuwała negatywnego wpływu wprowadzanych regulacji na dochodowość ich produkcji.

Reklama

Obecnie ceny skupu zbóż i roślin oleistych spadły do poziomów sprzed wybuchu pandemii (por. sekcje dotyczące rynku zbóż i roślin oleistych). Choć obniżyły się również ceny środków produkcji dla rolnictwa, w szczególności nawozów, to skala spadku była mniejsza. Nie oddaje to jednak w pełni problemów z opłacalnością produkcji rolnej ponieważ w tym samym czasie doszło do istotnego wzrostu kosztów życia ze względu na inflację.

W efekcie obserwujemy obecnie bardzo silne pogorszenie dobrobytu rolników, w szczególności tych wyspecjalizowanych w produkcji roślinnej, nie tylko w ujęciu bezwzględnym, ale również względem innych grup zawodowych. Sytuację rolników pogarsza fakt, że część rozwiązań EZŁ była w ostatnich latach odwlekana w czasie i ich ostatnie próby wprowadzenia zbiegły się ze wspomnianym wyżej silnym pogorszeniem sytuacji ekonomicznej rolników. Przykładem może być tutaj obowiązkowe ugorowanie.

 

Sprawdź też: Duże wzrosty polskiego złotego na rynku! Wzrost PKB wyraźnie przyspieszy w najbliższych kwartałach

 

Reklama

 

Dlaczego rolnicy sprzeciwiają się strategii EZŁ?

W największym skrócie strategia EZŁ zakłada obniżenie negatywnego wpływ rolnictwa na klimat. Rolnictwo odpowiada za ok. 21% światowych emisji gazów cieplarnianych. Jednocześnie rolnictwo przyczynia się do degradacji gleb, eutrofizacji rzek i zbiorników wodnych czy spadku bioróżnorodności. Stąd trudno projektując politykę gospodarczą mającą na celu osiągnięcie neutralności klimatycznej pominąć ten sektor. Z tego powodu nowa Wspólna Polityka Rolna (WPR) uzależnia wysokość dopłat bezpośrednich od wypełniania przez rolników zadań mających na celu ochronę środowiska (tzw. ekoschematy), jak również wprowadza szereg ograniczeń dotyczących np. stosowania nawozów czy środków ochrony roślin.

Na ogół działania związane z EZŁ prowadzą do obniżenia wydajności produkcji rolnej, a w konsekwencji spadku jej wolumenu. Przy niezmienionych cenach skupu oznacza to spadek przychodów uzyskiwanych przez rolników. Teoretycznie niższa podaż żywności powinna prowadzić do wzrostu jej cen, co powinno przy niskiej elastyczności cenowej popytu na żywność sprzyjać wzrostowi przychodów rolników. Należy jednak pamiętać, że rynek żywności jest obecnie zglobalizowany. W miejsce niższej produkcji rolnej w UE szybko pojawi się podaż z innych krajów, m.in. z Rosji, Ukrainy czy krajów Ameryki Południowej, co będzie oddziaływać w kierunku spadku cen. Z tego powodu można oczekiwać, że skoro nie jest możliwe skompensowanie obniżenia wydajności wyższymi cenami skupu, to powinno zostać to zrobione przez wyższe dopłaty.

Warto jednak zauważyć, że budżet WPR obniżył się w ujęciu nominalnym (a tym bardziej w ujęciu realnym uwzględniając odnotowany w ostatnich latach wzrost cen) w nowej perspektywie na lata 2021-2027 względem perspektywy 2024- 2020, a ponadto wiele krajów zdecydowała się przesunąć część środków z I filaru (dopłaty bezpośrednie) do II filaru (rozwój obszarów wiejskich). Podsumowując, przy obecnym kształcie WPR rolnicy muszą w dużym stopniu sami sfinansować koszty związane z EZŁ.

 

Reklama

 

Kolejnym problemem, który jest podnoszony przez rolników, ale nieco mniej wybrzmiewa w debacie publicznej, jest kwestia kurczącej się marży rolników. Rolnicy na świecie, nie tylko w Europie, są obecnie pomiędzy „młotem a kowadłem”. Z jednej strony mamy do czynienia z bardzo dużą koncentracją siły ekonomicznej na poziomie firm dostarczających środki produkcji dla rolnictwa (np. nawozy, środki ochrony roślin, nasiona). Z drugiej strony obserwujemy koncentrację siły ekonomicznej na poziomie skupu, przetwórstwa i handlu detalicznego. Siła przetargowa rolników w tej sytuacji jest o wiele mniejsza niż jeszcze kilka dekad temu, co prowadzi do stopniowego spadku marży w rolnictwie, która przejmowana jest przez sąsiadujące odcinki łańcucha dostaw. 

 

Sprawdź też: Ceny owoców i warzyw wciąż rosną. Co mówią prognozy? Jakie będą ceny?

 

Czy rzeczywiście problemem polskich rolników jest import surowców rolnych z Ukrainy?

Reklama

Temat jest o wiele bardziej złożony niż to, w jaki sposób jest on prezentowany w debacie publicznej. Po pierwsze, nie jest prawdą, że zboże z Ukrainy nie ma wpływu na ceny w Polsce, przy czym jest to przede wszystkim wpływ pośredni a nie bezpośredni. Ze względu na istotną rolę Ukrainy w kształtowaniu podaży na światowym rynku żywności wybuch wojny w tym kraju początkowo doprowadził do wzrostu światowych cen, a w konsekwencji również cen w Polsce (sytuacja korzystna dla polskich rolników). Obecnie m.in. ze względu na to, że Ukraina znalazła nowe sposoby na eksport - głównie przez Morze Czarne poprzez tzw. korytarz humanitarny a nie przez granicę z Polską - ceny skupu spadają (sytuacja niekorzystna dla polskich rolników). 

 

 

Po drugie, prawdą jest, że przez kilka miesięcy, w wyniku bardzo silnego wzrostu importu ziarna z Ukrainy lokalnie (głównie w województwie Podkarpackim i Lubelskim) doszło do odchylania się cen zbóż od średniej krajowej, która cały czas pozostawała na poziomach spójnych z cenami na giełdzie Matif. Wynikało to z niewystarczającej infrastruktury logistycznej, która uniemożliwiała transfer ukraińskiego ziarna. Po wprowadzeniu embarga sytuacja się ustabilizowała i obecnie nie ma dowodów na to, że ceny w Polsce pozostają pod bezpośrednim negatywnym wpływem importu z Ukrainy.

Reklama

 

 

Po trzecie, polski sektor rolno-spożywczy ma zupełnie inną ekspozycję na import artykułów rolno-spożywczych z Ukrainy niż większość krajów unijnych. Ukraina konkuruje z nami w tym samym segmencie, czyli produktów bez rozpoznawalnych marek o relatywnie dobrym stosunku jakości do ceny. Można przyjąć założenie, że kraje unijne importujące obecnie polskie artykuły rolnospożywcze kierując się dobrym stosunkiem jakości do ceny mogą chcieć zastępować droższe polskie produkty tańszymi produktami z Ukrainy. Oznacza to presję na spadek cen uzyskiwanych przez polskich eksporterów. Obecnie ta konkurencja stopniowo ujawnia się w sektorze drobiu, jaj, cukru, w mniejszym stopniu na rynku owoców i warzyw. 

 

Reklama

 

Problem decyzyjny w unijnym rolnictwie można zatem przedstawić jako próbę realizacji trzech celów, które jednocześnie nie są możliwe do osiągnięcia:

1. Wprowadzenie EZŁ w rolnictwie w obecnym kształcie.

2. Zahamowanie spadku realnych dochodów rolników.

Reklama

3. Utrzymanie relatywnie niskich (względem innych dóbr konsumpcyjnych) cen żywności

 

1. Można wprowadzić EZŁ i utrzymać realne dochody w rolnictwie na niezmienionym poziomie poprzez silne zwiększenie dotowania rolnictwa z podatków (pośredni wzrost cen żywności) lub izolację unijnego rynku żywności od importu (bezpośredni wzrost cen żywności). W naszej ocenie oba te rozwiązania w czystej formie są trudne politycznie do wdrożenia. Po pierwsze, zatrudnienie w rolnictwie sukcesywnie spada, stąd trudno byłoby uzasadnić znaczący wzrost wydatków na rolnictwo w unijnym budżecie, zwłaszcza że kwestia nadmiernych wydatków na rolnictwo była w latach 80. przyczyną zmian WPR. Po drugie, zamknięcie unijnego rynku przez importem uderzałoby w zasady WTO i bilateralne porozumienia handlowe podpisywane w ostatnich latach przez UE.

2. Można zrezygnować z wprowadzenia EZŁ w rolnictwie w obecnym kształcie, a przez to utrzymać realne dochody rolników na niezmienionym poziomie oraz relatywnie niskie ceny żywności, co mniej więcej oznaczałoby utrzymanie pewnego rodzaju status quo w unijnym rolnictwie. Trudno wyobrazić sobie takie rozwiązanie uwzględniając presję polityczną w UE w obszarze neutralności klimatycznej. Ponadto, utrzymanie status quo nie rozwiązywałoby perspektywy dalszej erozji marż rolników ze względu na nierównowagę siły ekonomicznej w ramach łańcuchów dostaw w rolnictwie oraz rosnącej konkurencji ze strony Ukrainy.

3. Można wprowadzić EZŁ w rolnictwie w obecnym kształcie, utrzymać relatywnie niskie ceny detaliczne żywności, ale kosztem zubożenia rolników. Na taki scenariusz nie zgadzają się jednak rolnicy, czego wyraz dają w największej od lat fali protestów.

Reklama

 

Sprawdź też: Ile kosztuje żywiec trzody chlewnej? Ceny skupu świń spadają! „Minęliśmy punkt zwrotny”

 

Uwzględniając obecne działania Komisji Europejskiej można oczekiwać, że będzie ona próbowała uspokoić nastroje wśród rolników poprzez złagodzenie lub derogację części regulacji w ramach EZŁ. Przykładowo, KE wycofała się już z próby ograniczenia stosowania środków ochrony roślin, odłożyła na rok obowiązek ugorowania gruntów ornych. KE zapowiedziała również wprowadzenie ilościowych ograniczeń w imporcie drobiu, jaj i cukru z Ukrainy. Jednocześnie nic nie wskazuje na plany zwiększenia finansowania rolnictwa. W naszej ocenie podejmowane obecnie działania mają charakter doraźny i nie stanowią stabilnego rozwiązania problemów zgłaszanych przez rolników. Uważamy, że stwarza to ryzyko ponownego nasilenia protestów rolniczych, w warunkach wprowadzania regulacji związanych z EZŁ, czy rosnącej presji ze strony importu z Ukrainy na unijnym rynku artykułów rolnospożywczych. 

 

Zobacz także: Rajd cen najważniejszych surowców. Zapasy rosną, a rekordy są łamane

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem?

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

Napisz do redakcji


Credit Agricole - informacje ekonomiczne

Credit Agricole - informacje ekonomiczne

Grupa Crédit Agricole – francuska sieć banków spółdzielczych, która w 1990 r. przekształciła się w międzynarodową grupę bankową. Crédit Agricole był początkowo spółdzielczą kasą rolników i z tego powodu jest często nazywany Zielonym Bankiem.


Reklama

Czytaj dalej