Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Christine Lagarde uważa, że niska inflacja to już przeszłość

|
selectedselectedselected
Christine Lagarde uważa, że niska inflacja to już przeszłość | FXMAG INWESTOR
pexels.com
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Wprawdzie przemówienia szefowej EBC mają niewiele wspólnego z giełdą w USA, ale podczas szczytu gospodarczego w Portugalii wygłosiła ona również szereg ważnych oświadczeń. Christine Lagarde powiedziała, że światowa gospodarka prawdopodobnie wkrótce powróci do "środowiska niskoinflacyjnego".

Mówiła o tym, jak "krajobraz gospodarczy", który bardzo się zmienił w ciągu ostatnich 2,5 roku, najpierw z powodu pandemii koronawirusa, a potem z powodu konfliktu geopolitycznego na Ukrainie, jest teraz zupełnie inny. Globalna gospodarka musi nauczyć się żyć według nowych zasad. Jeśli przetłumaczymy jej wypowiedzi na prostszy język, Lagarde nie wierzy, że inflacja będzie mogła wrócić do 2% lub przynajmniej, że stanie się to za rok lub dwa. Być może miała na myśli tylko gospodarkę europejską, ponieważ wszyscy widzimy, że EBC nie spieszy się szczerze mówiąc z podwyżkami stóp, a o wiele bardziej martwi się możliwą recesją.

Przypomnijmy jednak, że rok temu nikt nie wyobrażał sobie, że inflacja wzrośnie do 40-letnich maksimów, a Jerome Powell i Lagarde od dawna "karmili nas" oświadczeniami, że wysoka inflacja jest zjawiskiem przejściowym. Teraz Lagarde mówi, że kryzys energetyczny już się rozpoczął, a wysokie ceny energii utrzymają się jeszcze przez długi czas. Wydaje się więc, że to, na co liczyła szefowa EBC, gdy przewidywała osłabienie inflacji bez interwencji regulatora, się nie sprawdzi.

O czym jest przemówienie Lagarde?

Po pierwsze, wysoka inflacja jest obecnie powszechnym problemem, ponieważ ceny ropy i gazu są wszędzie wysokie, a łańcuchy dostaw są zakłócone na całym świecie. Po drugie, każdy będzie walczył z inflacją na dostępne możliwe sposoby. Jeśli Fed może sobie pozwolić na agresywne zacieśnianie polityki pieniężnej, to na przykład EBC już nie. W konsekwencji w przyszłości może dojść do sytuacji, w której stopy procentowe, kredytowe i depozytowe w różnych aglomeracjach mogą się od siebie bardzo różnić. Spowoduje to przepływ kapitału z jednego rynku na drugi, co doprowadzi do poważnych zmian zarówno na rynku walutowym, jak i giełdowym.

Jak to działa?

Fed podnosi stopę do 3,5%, a EBC do 0,5%.W konsekwencji lokaty są znacznie bardziej opłacalne w Stanach Zjednoczonych, a amerykańskie obligacje skarbowe przyniosą znacznie wyższą rentowność. W dodatku wysokie stopy w Stanach Zjednoczonych przynajmniej częściowo wygaszą inflację, więc rentowność amerykańskich inwestycji będzie tracić na wartości wolniej niż europejskie. Oczywiście przy takim stanie rzeczy będzie można zaobserwować dodatkowy przepływ kapitału z UE do USA. Jednocześnie pożyczki będą bardziej opłacalne do zaciągania w Europie, gdzie stopy procentowe pozostaną niskie. Ogólnie czekają nas zmiany, redystrybucja, przepełnienie. Światowa gospodarka jeszcze długo będzie musiała dostosowywać się do nowej rzeczywistości. A czy, jak i kiedy skończy się konflikt geopolityczny w Europie Wschodniej, trudno przewidzieć.

Reklama

 

*Prezentowana analiza rynku ma charakter informacyjny i nie jest przewodnikiem po transakcji.

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Paolo Greco

Paolo Greco

Ekspert analityczny InstaForex - międzynarodowego brokera zapewniającego dostęp do światowych witryn finansowych: od rynku walutowego Forex na aukcjach w ECN po pracę z instrumentami pochodnymi i instrumentami towarowymi. Zostało otworzone wiele przedstawicielstw, które aktywnie działają w różnych częściach świata!

 


Reklama
Reklama