Początek tego roku jest dla przedsiębiorców i konsumentów z USA wyjątkowo trudny. Szczególnie żniwa zebrał marzec, który doprowadził do bankructwa ponad 50 tysięcy firm i osób prywatnych. Żaden miesiąc ubiegłego roku nie był pod tym względem tak tragiczny.
Nowe dane dotyczące zadłużenia, które napływają do nas ze Stanów Zjednoczonych, mogą niepokoić. Tamtejsi obywatele w tym roku zapożyczali się na potęgę przy użyciu swoich kart kredytowej. Spora część z nich robiła to, nie mając pewności, jak spłaci dług. Jakie to może mieć konsekwencje dla wszystkich?
Liczba niewypłacalności w sektorze korporacyjnym w Europie jest największa od 2020 roku, czyli szczytu konsekwencji lockdownów i pandemicznych ograniczeń. Jest to również drugi najgorszy okres co najmniej od 2008 roku, wyliczyła agencja S&P Global Ratings.
Ci, którzy nie interesują się specjalnie tym, co dzieje się z USA, mogą żyć w pewnej iluzji. Czy faktycznie królestwo kapitalizmu sprawia, że wszyscy, którzy pokuszą się o zostanie biznesmenami, osiągają sukces i zabezpieczają rodzinę na pokolenia wprzód? Jak pokazują dane, realny stan rzeczy odbiega od hollywoodzkiej wizji, a szczególnie w tym roku było naprawdę kiepsko. Tylko dlaczego?
Fala bankructw przewaliła się przez amerykański sektor przedsiębiorstw. W tym roku notowana jest druga największa od 14 lat liczba upadających dużych firm. Optymizm w sektorze nie powrócił jeszcze do poziomów sprzed pandemii. Czy to ukryta recesja w USA?
Liczba upadłość amerykańskich przedsiębiorstw w ostatnim kwartale była najwyższa od 7 lat, wynika z nowych danych. Ekonomiści znanego banku podwyższyli z kolei szanse wystąpienia recesji w gospodarce. Czy to pierwsze oznaki recesji?
Liczba niewypłacalności w Niemczech wzrosła w maju o prawie jedną trzecią w porównaniu poprzednim rokiem. Liczba bankructw niemieckich firm jest już największa od 2018 roku.
