Produkcja przemysłowa wzrosła w październiku o 1,6% r/r, zaś wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw wzrosły o 12,8% r/r. Zatrudnienie spadło o -0,1% r/r, a ceny produkcji sprzedanej przemysłu spadły o -4,1% r/r.
Opublikowane dane o produkcji są zgodne z oczekiwaniami analityków, którzy spodziewali się wzrostu produkcji dokładnie o 1,6% r/r. Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym produkcja spadła o -0,1% miesiąc do miesiąca. Największe wzrosty produkcji zaobserwowano w segmencie napraw, konserwacji i instalowania maszyn i urządzeń. Najsłabiej radzi zaś sobie produkcja urządzeń elektrycznych.
„Przemysł w październiku pokazał, że najgorsze ma już za sobą, choć ożywienie, jeżeli można je tak nazwać, jest tutaj na razie skromne. Wiele sektorów nadal zmaga się z bardzo trudnymi warunkami, słabym popytem, w tym zwłaszcza firmy produkujące dobra trwałe. Dodatni wynik produkcji zawdzięczamy głównie branżom zależnym od cyklu inwestycji oraz sektorowi wytwarzania energii elektrycznej. Stopniowo jednak ta sytuacja powinna się poprawiać wraz z poprawą kondycji zakupowej konsumentów oraz obniżeniem się poziomów zapasów" – skomentował dane dyrektor zarządzający Portu Mikołaj Raczyński, CFA.
Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w segmencie przedsiębiorstw wyniosło w październiku 7545 PLN. To wynik wyższy o 12,8% r/r i wyższy do oczekiwań analityków (11,8% r/r). Zatrudnienie spadło rok do roku o -0,1%. To pierwszy spadek zatrudnienia w ujęciu rocznym od marca 2021 roku, czyli recesji COVID-19. Według GUS w sektorze przedsiębiorstw (powyżej 9 pracowników) zatrudnionych jest 6494 tys. osób.
„Rynek pracy znalazł się w ciekawym miejscu. Z jednej strony zatrudnienie spowolniło, z drugiej strony płace rosną nadal bardzo mocno. To z kolei przy ostatnim spadku inflacji doprowadziło do mocnego wzrostu płac realnych. Daje to nadzieje na odbicie popytu konsumenckiego w pierwszej połowie przyszłego roku. Widać także, że w obliczu silnego wzrostu płac oraz nadchodzących silnych podwyżek płacy minimalnej firmy starają się optymalizować zatrudnienie. Znakiem zapytania nadal pozostaje trajektoria inflacji w przyszłym roku i to, gdzie ustabilizuje się wzrost płac realnych" – skomentował dane Mikołaj Raczyński, dyrektor zarządzający Portu.