Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Podaż bitcoina coraz niższa. Ludzie nie chcą sprzedawać kryptowaluty. Liczą na dalsze wzrosty?

|
selectedselectedselected
Podaż bitcoina coraz niższa. Ludzie nie chcą sprzedawać kryptowaluty. Liczą na dalsze wzrosty? | FXMAG INWESTOR
pexels.com
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Bitcoiny nie przechodzą już z rąk do rąk tak często i w takiej skali, jak kilka lat temu. Teraz są chomikowane. Ich właściciele czekają na zwiększenie wartości, które może nadejść za kilka miesięcy.

 

31-letni miliarder miał wyglądać na załamanego, kiedy w sądzie na Manhattanie słyszał, że zostaje uznany za winnego siedmiu oszustw i spisku, który doprowadził do upadku największej giełdy kryptowalut FTX. Sam Bankman-Fried nie poznał jeszcze kary, bo ta zostanie wymierzona w marcu 2024 roku, ale ława przysięgłych uznała, że okradł klientów świetnie prosperującej giełdy kryptowalut.

 

Tu nie można się nudzić

Wydawać się mogło, że tak gigantyczna afera mocno nadszarpnie renomę aktywów cyfrowych, które przecież przez wielu nie są uznawane za najbezpieczniejsze na świecie. I faktycznie, jeszcze w połowie 2022 roku bitcoin, stracił nawet 65 proc. swojej wartości. Mówimy o stratach liczonych w miliardach dolarów. Ta największa cyfrowa waluta wpadła do dołka, z którego trudno było wyjść choćby przez kiepski globalny nastrój gospodarczy i powszechną inflację. W czasach, gdy ludzie muszą martwić się bieżące wydatki nie są skłonni wchodzić w nowe projekty – jak inwestycje cyfrowe.

Reklama

Pogłoski o śmierci kryptowalut były wtedy mocno przesadzone – żartuje dziś Marcin Wituś, prezes Geco Capital OU. To firma zarządzająca funduszami alternatywnymi, w tym aktywami cyfrowymi, która legalnie działa na podstawie estońskiej licencji. – Już ten rok zaczął się odbiciem, a kilka miesięcy później za jednego bitcoina płacono już ok. 30 tys. dolarów. Obecnie to ponad 37 tys. dolarów i nie jest to dużo, jak spojrzy się na dane historyczne – wskazuje.

W 2021 roku było to grubo ponad 60 tysięcy dolarów. Czy ten poziom jest jeszcze do osiągnięcia? Eksperci oceniają, że bitcoin nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, a kryptowaluty są nadal atrakcyjną lokatą. 

Raport Binance Research wskazuje, że całkowita kapitalizacja rynku krypto na koniec trzeciego kwartału 2023 roku wyniosła 1.07 biliona dolarów. To spadek o 8.6 proc. porównując kwartał do kwartału, ale jak spojrzeć już na sam wrzesień, to rynek urósł w porównaniu do poprzedniego miesiąca o 2,6 proc.

Zauważono także gwałtowny wzrost adopcji kryptowalut przez wiele dużych przedsiębiorstw i instytucji, a wymieniane są tu tak znane marki jak: Deutsche Bank, Sony, Grab i PayPal.

Sytuacja na rynku kryptowalut jest ciekawa. Można sobie zażartować, że nie bitcoinem nie daje się nudzić, bo nie ma dnia, żeby z najróżniejszych zakątków świata nie napływały informacje mające znaczenie dla przyszłości tych cyfrowych aktywów. Ostatnio są to w większości dobre wiadomości – mówi Marcin Wituś.

 

Argentyna, Turcja, USA

Reklama

Wystarczy spojrzeć na Amerykę Południową, gdzie w Argentynie wybory prezydenckie wygrał Javier Milei. To gorący zwolennik kryptowalut, który z bitcoina chce uczynić pełnoprawny środek płatniczy w swoim kraju. Jeżeli ten odważny ruch sprawi, że w Argentynie zacznie spadać gigantyczna inflacja (140 proc. rok do roku), to bitcoin zostanie ogłoszony gospodarczym zbawcą. Lub przynajmniej częściowym zbawcą.

Na drugim końcu świata, czyli w Turcji trwa istny bitcoinowy szał. Binance Research wskazuje, że w ciągu zaledwie trzech ostatnich lat adopcja kryptowalutowych aktywów w tym kraju wzrosła z 16 proc. do 40 proc., z czego 27 proc. osób dołączyło w ciągu ostatniego roku. Dzięki temu Turcja zajmuje dziś wysokie 12. miejsce w globalnym indeksie przyswajania kryptowalut firmy Chainalysis. Ma też 4. miejsce na świecie pod względem wartości transakcji w kryptowalutach. Daje się wyprzedzić tylko Stanom Zjednoczonym, Indiom i Wielkiej Brytanii.

Gracze na rynku kryptowalut mają także powody do zmartwienia. „Bloomberg” donosi, że Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych chce od giełdy kryptowalut Binance Holdings Ltd. ponad 4 miliardy dolarów. Pieniądze mają zostać wypłacone na mocy ugody, a ta z kolei wynika z prowadzonego postępowania przeciwko szefostwu giełdy. Może ono uniknąć dalszych zarzutów karnych i procesu o np. pranie brudnych pieniędzy i oszustwa bankowe, jeżeli zgodzi się zapłacić gigantyczną kwotę.

Wszystkie takie wydarzenia, informacje, działania giełd, władz krajowych mają znaczenie dla rynku krypto. Nie jest on co prawda centralizowany, i jest bardziej niezależny od decyzji politycznych niż tradycyjny rynek finansowy, ale jednak i takie czynniki przekładają się na nastroje i decyzje inwestujących w aktywa cyfrowe – tłumaczy prezes Geco Capital OU.

 

Chomikowanie

Rynek krypto jest żywy i właśnie da się na nim zaobserwować nową prawidłowość. Portal badawczy The Block wskazuje, że posiadacze cyfrowych monet nie handlują już tak chętnie bitcoinami. Chomikują je, a liczby jasno pokazują trend. W latach 2017 – 2018 aż 59 procent tej kryptowaluty przeszło z rąk do rąk. W ubiegłym roku było to już tylko 30,12 procent. Zmiany dotyczące innej cyfrowej waluty, Ethereum, są jeszcze bardziej widoczne. Odnotowano spadek podaży z 86 proc. kilka lat temu do 39,15 proc. obecnie.

Reklama

Wracając do bitcoina, czyli najsławniejszej krypto świata, zaledwie 58,58 proc. jego podaży zmieniło właściciela w ciągu ostatnich trzech lat. W 2019 roku było to 73 proc.

Dlaczego ludzie trzymają cyfrowe aktywa? Właściwie to trzeba zacząć od odpowiedzi, czemu w ogóle ludzie inwestują w kryptowaluty? Odpowiedź znajduje się w Turcji. Aż 66 proc. zapytanych o zdanie obywateli tego kraju przyznało, że zainwestowało w kryptowaluty ze względu na potencjał zysku. I za to, że bitcoiny nie są już w tak dużym stopniu wystawiane na sprzedaż, odpowiada właśnie chęć zysku.

Nie trzeba być profesorem ekonomii, żeby się domyślać, że jeżeli ktoś zatrzymuje jakieś aktywa, nie sprzedaje ich, to znaczy, że liczy na większy zarobek za jakiś czas. Tak samo jest w tym przypadku – analizuje Marcin Wituś, prezes Geco Capital OU zarządzającej m.in. aktywami cyfrowymi. – W ostatnich tygodniach bitcoin i ether zanotowały widoczny wzrost wartości. Inwestorzy liczą, że na tym to się nie zatrzyma – dodaje.

Tym bardziej że zbliża się Halving (będzie to zapewne kwiecień 2024), czyli zmniejszenie wydobycia, a to zapewnia niedobór bitcoina i uodparnia kryptowalutę na inflację. Ten moment daje też dużą szansę na zwiększenie wartości cyfrowych monet. 

Trudno jednak dziś oceniać, jaka to będzie cena i czy obecna sytuacja utrzyma się aż do kwietnia. – Kilka miesięcy na rynku krypto to wieczność – uczula Wituś i powtarza: – Tu nie można się nudzić i wiele się jeszcze może wydarzyć sytuacji, które wpłyną na wartość bitcoina.

Przykład z niemal ostatniej chwili. Duża giełda kryptowalut Bittrex Global ogłosiła, że kończy działalność. Zostanie zamknięta 4 grudnia 2023 r. o godzinie 19 czasu warszawskiego. „Po tym terminie klienci będą mogli wycofywać aktywa jedynie w ramach procesu likwidacji. Rozumiemy, że ta wiadomość może budzić obawy i pytania, dlatego chcemy zapewnić, że dokładamy wszelkich starań, aby ułatwić sprawny i przejrzysty proces likwidacji w tym okresie” – napisano w komunikacie.

Reklama

 

Zobacz także: Jakie kryptowaluty ma Krzysztof Stanowski? Ile zarobił na cryptos znany polski youtuber

 

Marcin Wituś

Od 2006 roku aktywny trader na rynku FX Spot, FX Forward i FX Options. W latach 2010-2016 współpracował z wieloma partnerami takimi jak FXPro, SaxoBank, Dukascopy Bank, XTB, Nordea Bank, gdzie doskonalił praktyczne zastosowanie wiedzy inwestycyjnej w zakresie tradingu. Od 2017 r. był traderem – ekspertem rynków finansowych w Citi Banku. Do jego obowiązków należało: zawieranie transakcji walutowych i transakcji na stopę procentową; FX Spot, FX Forward / NDF, FX Option, analiza techniczna i fundamentalna głównych par walutowych oraz nadzór nad globalną pozycją banku. Obecnie: CEO Geco.one OU – spółka regulowana przez FIU oraz Geco Capital OU – spółka regulowana przez estońską FSA.

Zdjęcie Marcina Witusia można pobrać tutaj.

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę

Reklama
Reklama