Ogromny cios dla Twojego portfela! W kwietniu wyskok inflacji powyżej 4%, a ceny paliwa wyższe o ponad 25% niż przed rokiem

Według szybkiego szacunku GUS inflacja w Polsce, mierzona wskaźnikiem cen towarów i usług konsumpcyjnych wzrosła w kwietniu do 4,3% r/r z 3,2% r/r miesiąc wcześniej. To odczyt wyższy od konsensusu rynkowego (4,0% r/r) oraz bliski naszej prognozie na poziomie 4,2% r/r. Wyraźne przyspieszenie inflacji było spodziewane i wiąże się w dużej mierze z efektem niskiej bazy z roku ubiegłego.
które w kwietniu tego roku były o ponad ¼ wyższe niż przed rokiem. To efekt silnie rosnących cen ropy naftowej, które obecnie są blisko 3-krotnie wyższe niż w czasie pandemicznego dołka w kwietniu ubiegłego roku. Przyspiesza także inflacja cen żywności, co wpisuje się w globalny trend wzrostu cen artykułów żywnościowych, wskazywany przez indeks FAO.
liczona jako wskaźnik CPI po wyłączeniu cen żywności i energii nieznacznie się obniżyła w stosunku do poziomu 3,9% r/r z marca. Wprowadzone restrykcje dla działalności gospodarczej oraz zamknięcie części usług stanowiły czynniki stabilizujący dla inflacji bazowej, ze względu na brak możliwości zebrania aktualnych danych.
Jest to trend widoczny nie tylko w Polsce, ale też globalnie. Czynnik bazy statystycznej wywinduje wskaźnik CPI w maju do ok. 4,5% r/r. W dalszej części roku spodziewamy się wyhamowania inflacji, jednak wskaźnik CPI utrzymywać się będzie powyżej górnej granicy odchyleń inflacji od celu. W kierunku wyższej inflacji wciąż działać będą przede wszystkim czynniki podażowe (paliwa, żywność) oraz regulacyjne (ceny wywozu śmieci, energii). Ich wzrost powinien być zatem charakter przejściowy i ich wpływ będzie wygasał w przyszłym roku.
choć spodziewane silne odbicie gospodarki w drugiej połowie roku będzie ograniczało przestrzeń możliwego wyhamowania bazowych wskaźników inflacji. Kumulujące się w wielu obszarach czynniki proinflacyjne (energia, paliwa, zaburzenia podażowe i zakłócenia w łańcuchach dostaw, nowe podatki i parapodatki) mogą powodować, iż część rosnących kosztów produkcji zostanie przerzucona na konsumenta. Wskaźnik przewidywanych cen w przemyśle i handlu detalicznym znajduje się na poziomach sprzed wybuchu pandemii. Rosną także wskaźniki przewidywanych cen w usługach, w tym gastronomii i zakwaterowaniu, choć wciąż utrzymują się na niższych poziomach niż przed wybuchem pandemii.
Nie wydaje nam się, aby Rada obecnej kadencji była skłonna do zmiany kursu i normalizacji polityki pieniężnej. Jak wskazywaliśmy w poprzednich komentarzach RPP będzie zapewne akceptowała podwyższony poziom inflacji, wskazując na podażowy charakter jej zwyżki. Dodatkowo kontynuacja programu skupu obligacji, a także chęć zapewnienia niskich kosztów finansowania długu publicznego, będą powstrzymywały obecną Radę przed normalizacją polityki pieniężnej.
przy założeniu ustabilizowania sytuacji epidemicznej, może jednak wpłynąć na zmianę retoryki w kierunku bardziej neutralnym. Przestrzeń do normalizacji polityki pieniężnej otworzy się w naszej ocenie w połowie przyszłego roku, po zakończeniu kadencji obecnej RPP. Obecnie rynek stopy procentowej oczekuje wzrost kosztu pieniądza o ponad 50 pkt. bazowych w perspektywie najbliższych 15 miesięcy, co w naszej ocenie jest scenariuszem zbyt agresywnym, choć również oczekujemy wzrostu stóp procentowych w II poł. przyszłego roku
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję