Wrażenie z wczorajszych wypowiedzi J. Powella i C. Lagarde było takie, że zarówno Fed jak i EBC jednoznacznie się dookreśliły co do kierunku polityki monetarnej (zacieśnianie), ale Fed mniej się ociąga z decyzjami niż EBC.
Powell konsekwentnie jako priorytet banku wskazywał walkę z inflacją. Lagarde też o tym mówiła. Z tym, że Fed na ostatnim posiedzeniu dostarczył solidnej podwyżki stóp (75 p.b.) czym potwierdził swoją retorykę, a Lagarde wczoraj jako o bazowym scenariuszu na lipiec mówiła o podniesieniu stóp zaledwie o 25 p.b. Summa summarum dolar dostał większe wsparcie, kurs głównej pary cofnął się o blisko 1 figurę i znalazł się na koniec dnia w okolicy 1,044, a więc już niedaleko wsparcia 1,035.
Wczoraj na rynkach dominowały negatywne nastroje, przy umacniającym się dolarze i jastrzębich sygnałach od J. Powella. Tymczasem złoty się umocnił. EUR-PLN z okolic 4,70 cofnął się pod 4,67. Relatywnie niezła postawa złotego to naszym zdaniem skutek nasilenia oczekiwań na mocniejsze podwyżki stóp NBP w przyszłym tygodniu.