Na początku tego roku Polska - jako czterdziesta - dołączyła do grona krajów, w których obowiązuje tzw. podatek cukrowy, usilnie przedstawiany przez rząd Zjednoczonej Prawicy jako „opłata”. Nowa danina, nakładana na producentów oraz dystrybutorów słodzonych napojów i bezpośrednio przeniesiona na konsumentów w postaci zauważalnych wzrostów cen, ma wesprzeć służbę zdrowia i zachęcić Polaków do zakupu zdrowszych napojów. Od jakiegoś czasu wiemy już jak mocno podrożały produkty objęte nowym podatkiem, teraz poznaliśmy pierwsze dane dotyczące wpływów do budżetu państwa z tytułu „opłaty cukrowej”. Są one znacznie niższe od rządowych prognoz.
Ministerstwo Finansów opublikowało dane po pierwszym miesiącu obowiązywania nowego podatku, konsekwentnie nazywanego przez przedstawicieli rządu „opłatą cukrową”. W styczniu łączne wpływy z nowej daniny wyniosły niecałe 76 mln złotych, co z jednej strony wydaje się relatywnie dużą kwotą, z drugiej jednak… znacząco niższą od pierwotnych założeń przedstawicieli resortów, które były pomysłodawcami podatku. Warto przypomnieć, że w zeszłym roku Ministerstwo Zdrowia prognozowało wpływy do funduszu zapasowego NFZ z tytułu opłaty cukrowej na poziomie 3 mld złotych już w pierwszym roku jej obowiązywania. Po pierwszym miesiącu z nowym podatkiem ten cel wydaje się jednak zbyt optymistyczny, zakładał on bowiem wpływy do budżetu z tytułu nowej daniny na poziomie oscylującym wokół 250 mln złotych miesięcznie. Jeśli w kolejnych miesiącach podatek cukrowy przyniesie porównywalne wpływy, to w ciągu całego roku kwota zebrana z jego tytułu nie przekroczy nawet ⅓ zakładanego cel