Reklama
WIG82 745,58+1,45%
WIG202 436,05+1,72%
EUR / PLN4,31+0,05%
USD / PLN4,00+0,17%
CHF / PLN4,43+0,06%
GBP / PLN5,05+0,13%
EUR / USD1,08-0,11%
DAX18 492,49+0,08%
FT-SE7 952,60+0,26%
CAC 408 205,81+0,01%
DJI39 807,37+0,12%
S&P 5005 254,35+0,11%
ROPA BRENT87,07+1,60%
ROPA WTI82,70+1,20%
ZŁOTO2 234,24+0,06%
SREBRO25,03+1,87%

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

pandemia

Niedźwiedzie zaatakowały warszawski parkiet. Indeks polskich blue chipów, WIG20, spadł do poziomów z 2009 roku. W ujęciu tygodniowym, w XXI wieku, warszawski indeks w podobnym stopniu przeceniony został tylko raz, w 2011 roku. To jak skończył się luty na giełdowych parkietach z czystym sumieniem można nazwać rzezią. 

Duża grupa ekonomistów od lat prognozowała, że ewentualny kryzys będzie miał zdecydowanie inny charakter niż poprzednie. Mieliśmy być świadkami wolnych, ale długoterminowych spadków. Sytuacja wygląda zgoła odmiennie. Wystarczy popatrzeć na najpopularniejszy amerykański indeks S&P500. Jak obliczyli analitycy Deutsche Banku indeks ten stracił 10% wartości w rekordowym tempie. Tak szybkiej i dynamicznej korekty nie było w XXI wieku. Co ciekawe, ostatnie gwałtowne spadki miały miejsce w 2016 roku, ale wtedy była to tylko i wyłącznie korekta. Teraz sytuacja jest zdecydowanie groźniejsza. 

Cała sytuacja na giełdowych parkietach to pokłosie panującego na świecie koronawirusa, który wywołuje chorobę COVID-19. Liczba zachorowań dramatycznie rośnie, ale całe szczęście liczba śmiertelnych przypadków na razie nie przybiera efektu kuli śnieżnej. Z drugiej strony niska śmiertelność (jak podaje m.in. WHO) sprzyja rozwojowi pandemii. Jeżeli myślisz, że aktualna sytuacja jest dramatyczna, to niestety, ale daleko do tego co działo się w latach 2009 - 2010. Gdy kończył się kryzys na giełdowych parkietach, wywołanych bańką na rynku nieruchomości, 11 czerwca 2009 roku zaczęła panować pandemia grypy A/H1N1. Trwała ponad rok czasu, a jej efekt był dramatyczny. Bezpośrednio na skutek epidemii zmarło 100-400 tysięcy osób, a w wyniku dalszych powikłań kolejne 50 do 180 tysięcy. 

Na giełdzie popularną maksymą jest powiedzenie kupuj, gdy leje się krew. Dotyczy ono bezpośrednio wojny, ale można śmiało stosować je również w okresie kryzysów jakimi są pandemię. To zabrzmi brutalnie, ale tego typu momenty, generują liczne okazje do zarobku.  Wystarczy spojrzeć na polską spółkę Cormay. Od momentu ogłoszenia informacji o planowanym rozpoczęciu dystrybucji testu na koronawirusa kurs wzrósł o prawie 100% w zaledwie 48 godzin. W przypadku szerokiego rynku przecena jest tak dotkliwa, że nie brakuje spółek, które wyceniane są poniżej ich wartości księgowej. To oznacza, że kupując akcje danego podmiotu, zapłacimy mniej niż wyceniany jest jej majątek.

Czytaj więcej