Sesja w Europie rozpoczęła się we wtorek od wyraźnych spadków, ale okazało się, że były one pogłębiane tylko w pierwszej godzinie handlu. Tak jak dzień wcześniej rynek długu dał sygnał do spadków, tak tym razem korekta rentowności w dół je zatrzymała. Niestety nie przetrwała ona do końca dnia, co prowadziło na wielu giełdach do zamknięć w okolicy minimów. Najgorzej, jak zazwyczaj w okresach podwyższonej zmienności, radził sobie dług włoski. Sesja kończyła się stopami zwrotu od -0,2% (IBEX) do -1,0% (FTSE MiB) na głównych indeksach strefy euro, minimalną zwyżką (0,02%) zamknęło się brytyjskie FTSE100. Należy jednak zwrócić uwagę, że lepsze zachowanie Londynu jest pozorne i wynika głównie ze słabości funta – od początku miesiąca stracił względem dolara już 4%, podczas gdy euro 2,5%.
WIG20 wyróżniał się tym razem bardzo pozytywnie, zyskując 0,17%. mWIG40 spadł o 0,36%, a sWIG80 o 1,09%. Wynik zasługuje na wzmiankę tym bardziej, że w pierwszej godzinie handlu indeks wyróżniał się na tle kontynentu raczej negatywnie. Poranne odbicie było jednak w Warszawie bardzo silnie, plusy pojawiły się po raz pierwszy po około dwóch godzinach, trend boczny udało się od tamtej pory utrzymać do zamknięcia, mimo że rynki europejskie ponownie spadały. Zmiana obrazu sesji do zasługa banków (+1,95% na poziomie sektora) i PZU (+1,71%). Udana obrona wrześniowych dołków przez sektor finansowy pozytywnie rokuje w naszej ocenie na październik i utwierdza w przekonaniu, że okres relatywnej słabości WIG dobiegł końca. Indeks już w ubiegłym tygodniu wyglądał lepiej niż S&P500 i DAX, podobnie może być także w tym.
Nie musi to niestety oznacza