Reklama

Brak danych

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Adam Glapiński

Wczorajsza decyzja Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych nie zaskoczyła nikogo. Nieco inaczej jest z nastawieniem Rady do zmiany poziomu stóp w kolejnych latach. Choć część ekspertów po cichu liczyła na nieco bardziej jastrzębią postawę, to ponownie usłyszeliśmy wiele gołębich komentarzy.

 

Podstawowe stopy procentowe Narodowego Banku Polskiego kształtują się obecnie na następujących poziomach:

  • stopa referencyjna 1,50% w skali rocznej;
  • stopa lombardowa 2,50% w skali rocznej;
  • stopa depozytowa 0,50% w skali rocznej;
  • stopa redyskonta weksli 1,75% w skali rocznej;

Są to najniższe w historii poziomy stóp NBP, a wczorajsza konferencja prasowa po posiedzeniu decyzyjnym wskazała, że mogą one utrzymywać się jeszcze przez dłuższy czas. Co ciekawe, zmianie ma ulec inna ze stóp – stopa rezerwy obowiązkowej. Od marca przyszłego roku, dla środków pozyskanych na co najmniej 2 lata będzie ona wynosić 0%.

Reklama

 

Glapiński nie zmienia zdania w sprawie stóp

W ostatnim czasie wypowiedzi wielu członków Rady wskazywały na to, że skłania się ku wcześniejszym podwyżkom stóp procentowych. Większość z nich opowiada się za podwyżką przed końcem 2018 roku. Tym, który cały czas pozostaje przeciwny takiemu ruchomi jest prezes NBP i przewodniczący RPPAdam Glapiński. W ostatnich miesiącach Glapiński wielokrotnie podkreślał, że nie widzi potrzeby zmiany poziomu stóp procentowych do końca 2018 roku. Przed wczorajszą konferencją zastanawiano się, czy powtórzy on te słowa. Przewodniczący nie zaskoczył i ponownie zaznaczył, że przy obecnych perspektywach gospodarczych nie jest zwolennikiem podwyżki stóp przed końcem przyszłego roku.

 

„Są pewne zmiany w danych i w przewidywaniach, ale na tyle niewielkie, że nie zamieniam poglądów” – powiedział Glapiński. Mówiąc o zmianach w przewidywaniach miał na myśli ostatnie prognozy Departamentu Analiz Ekonomicznych NBP. Te wskazują, że inflacja ma kształtować się na poziomach 1,9-2,0%. w 2017 r., 1,6-2,9%. w 2018 r. i 1,7-3,7% w 2019 r. Z kolei prognozy dla wzrostu gospodarczego zakładają tempo 3,8-4,6% w 2017 r., 2,8-4,5% w 2018 r. i 2,3-4,3% w 2019 r. (zarówno w przypadku dynamiki PKB, jak i inflacji, są to przedziały z 50% prawdopodobieństwem).

„Jeśli by było tak, jak w tej projekcji, to uważam, że do końca 2018 r. najlepiej byłoby utrzymać obecny poziom stóp procentowych " – skomentował Glapiński.

Reklama

 

Żyżyński i Hardt o inflacji

Na ten moment, wzrost inflacji i projekcji inflacyjnych nie stanowi dla decydentów z RPP czynnika skłaniającego do zacieśniania polityki pieniężnej. Jerzy Żyżyński, który również był obecny na konferencji prasowej, stwierdził, że „sam fakt pojawienia się wzrostu CPI nie może być powodem podwyższania ceny pożyczenia pieniądza, bo niekoniecznie ta inflacja wynika z czynników pieniężnych.”  Żyżyński zaznaczył, że konieczność podnoszenia stóp procentowych wystąpiłaby, gdyby wzrost inflacji byłby efektem nadmiernej ekspansji kredytowej, a obecnie tak nie jest.

 

Drugi z członków RPP obecny na konferencji prasowej – Łukasz Hardt – przyznał, że widzi oznaki presji inflacyjnej (ze strony wynagrodzeń i wzrostu oczekiwań inflacyjnych konsumentów), ale nie są one na tyle silne, by w tym momencie rozważać podwyżki stóp procentowych. Jego zdaniem, taka dyskusja może pojawić się jednak na początku 2018 roku. Hardt wskazał, że jeśli na początku przyszłego roku pojawią się wyraźne sygnały, że w 2019 roku inflacja znajdzie się znacznie powyżej celu (2,5%), to może być to odpowiedni moment, by rozważać podwyżki stóp. Problemem, w jego ocenie, może się okazać jednak polityka pieniężna Europejskiego Banku Centralnego. Hardt stwierdził, że podjęcie decyzji o zacieśnianiu polityki pieniężnej w sytuacji, gdy EBC będzie zwlekał z istotną redukcją programu luzowania ilościowego, będzie trudne. Przy pomnijmy, że na ostatnim posiedzeniu Rady Prezesów EBC zdecydowano się przedłużyć program luzowania ilościowego do końca września przyszłego roku, ale od stycznia 2018 roku w tempie 30 mld euro miesięcznie (obecnie 60 mld euro miesięcznie). Wygląda więc na to, że Hardt liczy na kolejne decyzje o stopniowym wygaszaniu programu skupu obligacji przez EBC. Członek RPP stwierdził, że przy utrzymaniu obecnego nastawienia polityki EBC, może się okazać, że presja inflacyjna w Polsce nie narasta i wtedy Rada będzie realizować scenariusz nakreślony przez Adama Glapińskiego – brak podwyżki w przyszłym roku.

 

Gołębie nastawienie nie zaszkodziło złotemu

Reklama

Członkowie Rady zabrzmieli wczoraj dość bardziej gołębio, niż liczyli obserwatorzy, choć nie sposób dostrzec nieznacznie jastrzębich sygnałów ze strony Hardta. Mimo wszystko, ekonomiści ankietowani przez PAP widzą szansę na podwyżkę stóp procentowych w przyszłym roku. 9 z 21 ekonomistów wskazuje na taką możliwość w III kwartale, a kolejnych 9 w IV kwartale. Tylko trzech nie widzi szans na podwyżkę stóp w całym 2018 roku.

Gołębie nastawienie Rady na ten moment nie szkodzi złotemu. Ten zakończył wczorajszy dzień lekkim umocnieniem w stosunku do euro i dolara.

Czytaj więcej