Euro ma trudności z zyskaniem byczego impetu pomimo danych i oświadczeń urzędników Europejskiego Banku Centralnego, które ujawniają, że oczekiwania konsumentów dotyczące inflacji spadły do najniższego poziomu od 2016 roku według wskaźnika opracowanego przez Komisję Europejską. Według komunikatu opublikowanego w Brukseli, wzrost cen nie staje się trwałym elementem gospodarki, co teoretycznie pozwala bankowi centralnemu na konieczną przerwę we wrześniu, aby ocenić stan gospodarki, o czym ostatnio krążą plotki.
Wskaźnik ten spadł do 6,1 w czerwcu, z 12,1 w poprzednim miesiącu, odzwierciedlając wyniki ankiety gospodarstw domowych na temat oczekiwań dotyczących inflacji na przyszły rok.
Jak wspomniałem wcześniej, te dane na pewno dadzą pewność Europejskiemu Bankowi Centralnemu, który nadal aktywnie podnosi stopy procentowe, aby zwalczyć wysoką inflację bazową. "Musimy upewnić się, że oczekiwania inflacyjne pozostają zakotwiczone, w miarę postępu procesu nadrabiania zaległości płacowych," powiedziała ostatnio prezes ECB, Christine Lagarde. "Chociaż obecnie nie widzimy spirali płacowo-cenowej ani odkotwiczenia oczekiwań, im dłużej inflacja pozostaje powyżej celu, tym większe staje się takie ryzyko."
Wyniki ankiety uzyskano przed danymi wskazującymi na przyspieszenie wzrostu bazowego wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych w strefie euro, który wciąż znacznie przekracza cel EBC na poziomie 2%. Najnowsze dane dla Niemiec wskazywały na jeszcze silniejszy wzrost niż przewidywali ekonomiści, podczas gdy ceny w Hiszpanii pozostały poniżej 2%.
Widać, że EBC raczej nie odstąpi od swoich planów, ale pierwsze oznaki realnego wyhamowania presji inflacyjnej w różnych regionach strefy euro są dobrą wiadomością. "Ani przez chwilę nie popadając w fatalizm, nie powinniśmy lekceważyć zagrożeń, przed którymi obecnie stoimy" — powiedział Paschal Donohue, przewodniczący Eurogrupy. "Naszym bezpośrednim priorytetem dla strefy euro powinno być dalsze obniżanie inflacji przy jednoczesnym zachowaniu stabilności finansowej i wzrostu" – dodał.
Przez cały tydzień europejscy decydenci nieustannie podkreślali, że kolejna podwyżka stóp procentowych przez EBC w lipcu jest już przesądzona. Jeśli jednak w piątek inflacja w strefie euro faktycznie wyhamuje bardziej niż spodziewają się tego ekonomiści, szanse na wrześniową pauzę znacząco wzrosną, co może wywrzeć presję na euro.
Jeśli chodzi o techniczny obraz EUR/USD, aby kupujący odzyskali kontrolę, muszą wspiąć się powyżej 1,0925 i utrzymać się powyżej tego poziomu. Umożliwiłoby to wzrost pary w kierunku 1,0960 i 1,1010. Stamtąd kurs może wzrosnąć do 1,1060, ale zrobienie tego bez nowych pozytywnych danych ze strefy euro byłoby dość trudne. W przypadku, gdy para spadnie, oczekuję, że duzi kupujący będą aktywni wokół 1,0880. Jeśli nie będzie tam znaczącej reakcji, lepiej byłoby poczekać na ponowne przetestowanie niskiego poziomu 1,0850 lub otworzyć długie pozycje od 1,0800.
Jeśli chodzi o obraz techniczny pary GBP/USD, popyt na funta gwałtownie spadł, co wskazuje na formowanie się korekty. Można oczekiwać wzrostu pary po przejęciu kontroli powyżej poziomu 1,2650, ponieważ przełamanie tego zakresu wzmacnia nadzieje na dalsze odbicie w kierunku 1,2700, po czym można by dyskutować o bardziej znaczącym ruchu w górę w kierunku 1,2745. W przypadku spadku pary, niedźwiedzie będą próbowały przejąć kontrolę poniżej 1,2600. Jeśli im się to uda, przełamanie tego przedziału uderzy w pozycje byków i popchnie GBP/USD w kierunku minimum na poziomie 1,2570 z perspektywą osiągnięcia 1,2530.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję