Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
profile icon
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Wartość jena japońskiego systematycznie spada. Bieżący miesiąc to jedna z największych świec koloru białego na przestrzeni ostatnich dekad. Doświadczenie podpowiada, że duża zmienność w jednym kierunku rodzi presję na proporcjonalną kontrofensywę w niedalekiej przyszłości.

Wystarczy spojrzeć na wskaźnik RSI, który przyjmuje wartość 78 punktów, czyli wszedł głęboko w strefę wykupienia. Zwykle jest to zapowiedź zamiany sentymentu. W wariancie minimalistycznym, sięgając do roku 2014, można mówić o korekcie długości czterech figur. Nie można jednak wykluczyć i wielokrotności tej wartości.

Na wykresie na żółto zaznaczyłem ciekawe obszary. Jest to przestrzeń, która powstała jako efekt tworzenia się szczytów w okolicach 125.00, czyli tutaj gdzie aktualnie znajdują się notowania USDJPY. W większości przypadków po wyhamowaniu aprecjacji dolara następowały spadki do poziomu 116.00. Być może i tym razem będzie podobnie.

Jeżeli jednak JPY będzie dalej się osłabiał, to w kolejnych miesiącach trzeba będzie zwrócić uwagę na poziom 135.00, który jest kolejnym wyższym oporem.

USDJPY – analiza długoterminowa - 1USDJPY – analiza długoterminowa - 1


Paweł Śliwa

Paweł Śliwa

Ekspert w Departamencie Rynków Nieregulowanych Dom Maklerski mBanku. Od 2005 r. prowadzi i organizuje szkolenia. Rynkami finansowymi zajmuje się od 1998 r., specjalizując się w Analizie Technicznej - jako teoretyk i praktyk inwestuje swoje oszczędności. Uczestnik licznych szkoleń i kursów w tym z Robertem Minerem. Założyciel i prezes Stowarzyszenia Analityków Technicznych - współpracuje ze Stowarzyszeniem Inwestorów Indywidualnych (Wall Street, Profesjonalny Inwestor, Akademia Tworzenia Kapitału), Fundacją Edukacji Rynku Kapitałowego i uczelniami wyższymi. Prywatnie mąż, tata i pasjonat rynków finansowych oraz samochodów terenowych. mForex.pl


komentarze

Komentarze

Sortuj według:  Najistotniejsze

  • Najnowsze
  • Najstarsze

Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję

Reklama
Reklama