Wczoraj spłynęły niezłe dane o rynku pracy w USA (liczba nowych zasiłków dla bezrobotnych spadła pod 200 tys. po raz pierwszy od maja) i mieszane odczyty inflacyjne z Europy (wyżej od oczekiwań w Niemczech, niżej w Hiszpanii).
Pod kątem danych per saldo wsparcie dostał dolar. Ale sentyment rynkowy był inny. Inwestorzy korygowali panikę spowodowaną eskalacją napięć geopolitycznych (Rosja vs zachód) i obawą przed kryzysem finansowym w Wielkiej Brytanii (póki co interwencyjny skup obligacji rządowych przez BoE ugasił pożar). Na fali lepszego sentymentu EUR-USD kontynuował korektę wzrostową i kończył dzień w okolicy 0,98, a więc już blisko 3 figury powyżej minimum intraday z wtorku (ok. 0,953). Tak wyraźne odbicie w niesprzyjającym otoczeniu danych sugeruje, że chwilowo potencjał do pogłębiania dołków na EUR-USD się wyczerpał.
Złoty powinien skorzystać z sygnałów stabilizacji nastrojów
EUR-PLN wczoraj w ciągu dnia wybił się nieco ponad 4,87, a więc znalazł się najwyżej od marca br. Ostatecznie dzień zakończył w okolicy 4,85. Spodziewamy się stabilizacji nastrojów na rynkach bazowych. Jeśli do tego dojdzie redukcja geopolitycznych obaw EUR-PLN powinien dostać szansę korekty spadkowej i powrotu pod 4,80. W tle mamy oczywiście kwestie krajowe. Dziś krajowy odczyt inflacji za wrzesień pokaże prawdopodobnie dalsze wzrosty CPI. Jeśli reakcja RPP będzie zbyt łagodna, z tej strony presja na osłabienie złotego się utrzyma. Ale to raczej dopiero rozkład jazdy na przyszły tydzień (w przyszłą środę posiedzenie Rady).
Osłabienie krajowego długu kontynuowane
Wczoraj cała krzywa dochodowości podniosła się o ok. 20-24 p.b. Widać powrót zakładów o wyższą docelową stopę NBP oraz bardziej odległą normalizację polityki monetarnej. Presja ze strony rynków bazowych na wzrosty rentowności krajowych benchmarków spada, co powinno wspierać tendencje do hamowania osłabienia krajowego długu.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję