Informacje o spadkach na rynkach akcyjnych to żadna nowość. Inwestorzy odwracają się od ryzykownych aktywów w chwili gdy narastają kryzysowe obawy. Spadki kontynuują najważniejsze indeksy giełdowe w azjatyckich ośrodkach.
W handlu nadal nie uczestniczą Chiny. W związku z tak słabym tygodniem dla giełd narastają obawy, że w poniedziałek, kiedy chińskie giełdy otworzą się po tygodniu nieobecności, zdyskontowanie przez inwestorów nowych, fatalnych informacji może doprowadzić do ogromnych spadków głównych indeksów giełdowych.
Dziś do jednodniowej przerwie, spowodowanej obchodami Święta Utworzenia Państwa, do handlu wracają rynki w Japonii. Pod nieobecność Japończyków wczoraj na pozostałych rynkach azjatyckich panowały spadkowe nastroje. Główny indeks giełdy w Hong Kongu spadł o 4,25%, a południowokoreański indeks Kospi na zamknięciu tracił 2,93%. W efekcie lawinowe spadki japońskiego Nikkei225 obserwowaliśmy już na samym początku sesji.
Za słabe wyniki japońskiego Nikkei225 odpowiada między innymi mocny jen, który w obliczu niepokojów na światowych rynkach traktowany jest jako bezpieczna przystań (podobnie jak obligacje rządowe, czy złoto).
Przebieg dzisiejszej sesji w Japonii wyznaczyło pierwsze 15 minut notowań. Najpierw rynek otworzył się luką spadkową tracąc na starcie 1,9%. W ciągu pierwszego kwadransa Nikkei225 stracił kolejne 2,5%. Dalsza część sesji odbywała się w ruchu bocznym, a na koniec indeks zamknął się ze stratą 4,84%. Była to siódma spadkowa sesje wśród ostatnich ośmiu.
Wykres 1. Nikkei225 –dzisiejsza sesja
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję