W kolejnym wpisie o uniach walutowych chciałbym poruszyć temat inflacji i wpływu zróżnicowania jej poziomu na gospodarki państw członkowskich.
Poprzedni artykuł z cyklu możesz przeczytać tutaj.
Gospodarki, które są mniej podatne na szoki asymetryczne wewnątrz unii walutowej cechują się:
- wysoką dywersyfikacją produkcji,
- podobieństwem stóp inflacji,
- wysoką korelacją cykli koniunkturalnych.
W poprzednim artykule omówiłem w jaki sposób wysoka dywersyfikacja produkcji chroni gospodarki krajów członkowskich przed szokami asymetrycznymi (definicję szoków asymetrycznych może znaleźć w poprzednim artykule). W tym momencie zamierzam skupić się na drugim punkcie, czyli inflacji.
Cel inflacyjny jest mandatem wielu banków centralnych. Przyjmuje się, że niska stopa inflacji jest pozytywna dla gospodarki (wystąpienie deflacji, czyli ujemnej inflacji ma negatywne skutki dla gospodarki, podobnie jak wysoka inflacja). Banki centralne wyznaczają docelowy poziom inflacyjny i zakres dopuszczalnych odchyleń od tego poziomu (w Polsce jest to 2,5% (liczone wskaźnikiem CPI) z odchyleniem 1 punktu procentowego w górę lub w dół).
Gdy poziom inflacji znajduje się poza wyznaczonym przedziałem bank centralny podejmuje działania mające na celu sprowadzenie inflacji z powrotem w pobliże celu inflacyjnego. Jeśli stopa inflacji wzrośnie powyżej górnej granicy przedziału bank centralny może podnieść stopy procentowe. Wyższe stopy procentowe powinny skutkować zahamowaniem konsumpcji na rzecz oszczędności. Lokaty staną się bardziej opłacalne, a kredyty mniej, przez co zmniejszą się wydatki i inflacja spadnie. Obniżenie stóp procentowych w przypadku zbyt niskiej inflacji lub deflacji powinno skutkować wzrostem poziomu inflacji.
Szok asymetryczny związany z inflacją ma miejsce, gdy w jednym z państw członkowskich wystąpi pozytywny szok popytowy – zwiększający inflację, a w drugim wystąpi negatywny szok popytowy i inflacja się obniża. W takim wypadku gospodarka pierwszego państwa będzie potrzebowała podwyższenia stóp procentowych, a gospodarka drugiego – obniżenia stóp procentowych. Cele poszczególnych państw są różne i nie są one w stanie wykorzystać narzędzi polityki pieniężnej, by sprowadzić gospodarkę do równowagi.
Utrzymująca się w obu państwach różnica w stopach inflacji doprowadzi do kolejnego negatywnego skutku. Załóżmy, że w pierwszym państwie inflacja wynosi 4%, w drugim 0,5%, a stopa procentowa wyznaczana przez wspólny bank centralny wynosi 3%. W takiej sytuacji oba kraje mają różny poziom realnej stopy procentowej.
Realna stopa procentowa to nominalna stopa procentowa (wyznaczana przez bank centralny) skorygowana o poziom inflacji. W uproszczeniu realna stopa procentowa to różnica pomiędzy nominalną stopą procentową a stopą inflacji. W powyższym przypadku w pierwszym państwie wynosi ona -1%, a w drugim 2,5% (w rzeczywistości jest to -0,962% i 2,488%). Różnica w poziomie realnych stóp procentowych sprawia, że kraje o wyższej inflacji stają się mniej konkurencyjne. Ceny dóbr i usług rosną w tych krajach rosną szybciej niż u innych członków unii walutowej co może przekładać się na obniżenie wartości eksportu i w efekcie osłabienie PKB.
Biorąc za przykład strefę euro (nomen omen najlepszy przykład unii walutowej jaki można przytoczyć) – państwa chcące przyjąć wspólną walutę – euro – zobligowane są do spełnienia kryteriów konwergencji. Wśród kryteriów znajduje się kryterium inflacyjne – zgodnie z nim, poziom inflacji w państwie chcącym przyjąć euro nie powinien różnić się o więcej niż 1,5 punktu procentowego od inflacji w 3 krajach unii o najniższym poziomie inflacji (mierzonej wskaźnikiem HICP).
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję