Rynki finansowe przepełnione są historami, w których to główni bohaterzy zamiast ogromnych zysków zaliczyli wręcz niewyobrażalne straty. O ile problem w przypadku utraty depozytu jest trudny o tyle wejście na bardzo duże saldo ujemne jest problemem dla niektórych wręcz nie do przejścia. Oczywiście wszystkie historie strat łączy jedna cecha- przelewarowanie portfela! W niektórych przypadkach kluczowymi okazały się działania banków centralnych, które na pozór bezpieczne instrumenty zmieniły w walory o podwyższonym ryzyku. Mowa tutaj o sytuacji z 15 stycznia 2015 roku, kiedy SNB podjął decyzje o zaprzestaniu obrony kursu 1,20 na parze EURCHF.
Ujemne saldo
Ujemne salod na rachunku powstaje w sytuacji, w której broker/ pośrednik, u którego otworzyliśmy swoje transakcje nie zdąrzył wykorzystać mechanizmu margin call, bądź rynek na tyle utracił płynność, że kurs po którym pozycje zostały zamknięte wywołał wystąpienie debetu. Debet w przypadku rynku walutowego Forex to nic innego jak nasz dług. Więc postępowanie z nim jest takie samo jak w przypadku wystąpienia zadłużenia. W skrócie trzeba go spłacić. Oczywiście część instytucji, głównie Market Makerzy, zabezpieczają inwestorów przed wystąpieniem ujemnego salda, co głównie oznacza odpuszczenie pobierania zysku z zadłużonego rachunku.
W przypadku gdy wystąpi na naszym rachunku saldo ujemne niezwłocznie powinniśmy się skontaktować z obsługjącą nas instytucją. W przypadku gdy występowała ochrona przed saldem ujemnym kontakt powinien obejmować prośbę o "wyczyszczenie" salda. W przypadku gdy wspomnianej ochrony nie było, kontakt powinien obejmować ewnetualne negocjacje w sprawie zmniejszenia długu oraz warunki spłaty.
Nieograniczone straty
Wspomniane wyżej ryzyko, to nie problem tylko i wyłącznie rynku forex. Praktyczne ryzyko nieograniczonej straty występuje również w przypadku krótkiej sprzedaży. W tym miejscu zaczyna się historia naszego głównego bohatera. Joe Cambel to trader, który w ostatnich dniach jest niezwykle medialny, skąd ta popularność? Joe podjął, na pozór rozsądną, decyzję o zajęciu krókiej pozycji na jednej z farmaceutycznych spółek, która borykała się z problemami. Wniosek jego analizy był prosty- spółka powinna zbankrutować.
W przpadku jednak spółek o niskiej kapitalizacji, bądź spółek, którym grożą: likwidacja, upadłość, dynamika kursu jest bardzo dużo. Wszystko może się zmienić w przeciągu jednej sesji, wystarczy jedna informacja, która jest w stanie spółkę uratować. Niestety w przypadku Joe, taka informacja się pojawiła. Zamiast milionów na rachunku, zobaczył debet. Debet sięgający 106 tys. USD.
Na ratunek Crowdfunding
Crowdfunding- jak sama nazwa wskazuje, to idea polegająca na zbieraniu środków przez społeczeństwo, na przeróżne cele. Nie są to cele wyłącznie charytatywne, co pokazują chociażby polskie portal crowdfundingoweg. Joe na portalu GoFundMe zamieścił ogłoszenie o spłacie swojego debetu, na ten moment zebrał 5 tys. USD.
Chcesz zabezpieczać się przed podobnymi sytuacjami. Czytaj markets.info.pl
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję