Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
profile icon
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Europejski Bank Centralny pod przewodnictwem Mario Draghiego usilnie od niemal dwóch lat próbuje walczyć z niską inflacją i niezadowalającym wzrostem gospodarczym za pomocą konwencjonalnych i niekonwencjonalnych narzędzi polityki monetarnej, które mają na celu pobudzenie akcji kredytowej.

W czerwcu 2014 roku EBC zdecydował się wprowadzić ujemną stopę depozytową (-0,1 proc.), która na ostatnim marcowym posiedzeniu została obniżona z -0,3 do -0,4 proc. Stopa lombardowa powędrowała z 0,3 do 0,25 proc., a referencyjna z 0,05 do 0,0 proc.  Dodatkowo EBC prowadzi trzy programy skupu aktywów (ABSPP, CBP3, PSPP) z czego o ostatnim mówi się najgłośniej z racji tego, że jest to program największy. Na koniec marca 2016 w ramach ABSPP Europejski Bank Centralny posiadał aktywa o wartości 18,99 mld euro, w ramach CBPP3 165,63 mld euro, a w ramach PSPP 648,02 mld euro. Powyższe operacje powodują, że bilans Banku Centralnego zwiększył się o niemalże 50 proc. od dołka z września 2014 roku do poziomu prawie 3 bilionów euro, czyli najwyższego od 2013 roku. Pomimo, iż w w 2014 roku Mario Draghi zapowiadał, że suma bilansowa nie jest celem EBC, to spodziewał się on, że wartość ta wzrośnie do poziomów z 2012 roku – jest to już bliskie do zrealizowania.

Problem polega jednak na tym, że popyt na kredyt w strefie euro wcale nie chce rosnąć w sposób znaczący lub też w ogóle.  Spoglądając na sumę kredytów dla gospodarstw domowych widzimy, że zwiększyła się ona z poziomu 5,18 bln euro w maju 2014 roku do 5,32 bln pod koniec lutego 2016. Tymczasem suma kredytów dla przedsiębiorstw spadła w tym samym okresie z 4,31 bln do 4,30 bln euro.

Oznacza to, że jak na razie działania EBC nie przekładają się w sposób znaczący na realną gospodarkę, nie poprawiają akcji kredytowej i tym samym z tego punktu widzenia nie mogą wpłynąć znacząco na wzrost PKB oraz inflację. Tym samym rozwiązaniem problemu nie są działania banku centralnego, a bardziej działania polityków – jednak na ten temat nie będziemy zabierać głosu. Rozwiązaniem jest także nastawienie samych konsumentów do wydawania i zwiększenia popytu wewnętrznego, ale to już kwestia bardziej psychologii, zapatrywań na przyszłość, lepszych perspektyw i samopoczucia, aniżeli banku centralnego.

Rynek po dzisiejszej decyzji nie spodziewa się niczego szczególnego. Zmienność tygodniowych opcji na EURUSD jest na poziomie 9,7 proc., gdzie przy grudniowej i marcowej decyzji znajdowała się ona odpowiednio przy 17 i 16 proc. Wg ankiety Bloomberga dopiero po wakacjach Mario Draghi mógłby zacząć ponownie luzować politykę monetarną.


Daniel Kostecki

Daniel Kostecki

Główny Analityk Rynków CMC Markets Polska - waluty, indeksy, surowce. Prywatnie inwestuję przez instrumenty z GPW oraz kontrakty CFD. Członek rady nadzorczej w GAMING FACTORY S.A.


Tematy

komentarze

Komentarze

Sortuj według:  Najistotniejsze

  • Najnowsze
  • Najstarsze

Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję

Reklama
Reklama