Rynki jednak złapały oddech, po tym jak oczekiwana operacja lądowa Izraela w Strefie Gazy nieco się opóźnia - wczoraj wieczorem poinformowano o uwolnieniu kolejnych zakładników przez Hamas, co potwierdza tezę, że prowadzone są międzynarodowe naciski, aby opóźnić operację do czasu, kiedy wszyscy przetrzymywani zostaną uwolnieni. Z narracji izraelskich dyplomatów nie wynika jednak, aby przygotowania do pełnowymiarowej operacji w Strefie Gazy miały zostać wstrzymane. Możemy, zatem mówić o jakiejś formie spowolnienia dynamiki konfliktu, ale w żadnym stopniu o jego pozytywnym zakończeniu. Specyfika rynków finansowych jest taka, że nie koncentrują one uwagi na jednym wątku przez długi czas, stąd też teraz pojawiły się inne tematy, jak chociażby zachowanie się rentowności amerykańskich obligacji po tym jak wczoraj 10-letnie uderzyły w barierę 5,00 proc. i zaliczyły cofnięcie, czy też rajd notowań bitcoina, który wybił się górą z półrocznej konsolidacji.
Niemniej rzeczywiście ropa zaliczyła cofnięcie, podobnie jak dolar. Ruchy na FX próbuje się tłumaczyć zachowaniem się rentowności amerykańskich obligacji, które spadły dzisiaj do 4,81 proc. z 5,00 proc. wczoraj (10-letnie), chociaż wydaje się, że bardziej mamy do czynienia z niecierpliwością części inwestorów i domykaniem otwartych przed weekendem pozycji. To napędza ruch kierunkowy, pod który zaczynają się podłączać kolejni. Ale czy stoi za tym fundament?
Dzisiaj dolar dalej się cofa, choć dynamika ruchu gaśnie, a szeroki rynek jest podzielony. Pośród G-10 najlepiej radzą sobie waluty Antypodów, choć dynamika ruchu nie przekracza 0,5 proc. (AUDUSD), dalej mamy jena i funta, podczas kiedy euro i frank pozostają stabilne. Wtorek to w kalendarzu dzień z szacunkami indeksów PMI - te dla strefy euro nie wypadają najlepiej, choć i też dramatu nie ma. W czwartek poznamy komunikat po posiedzeniu ECB, który powinien potwierdzić przejście banku centralnego w tryb wyczekiwania, na dyskusję o obniżkach stóp jest stanowczo za wcześnie. Przed nami jeszcze dane PMI z Wielkiej Brytanii (godz. 10:30), oraz USA (godz. 15:45), niemniej nadal istotnym czynnikiem kształtującym notowania pozostaje geopolityka.
EURUSD - słabe dane PMI nie pomagają euro
Szacunki dla indeksów PMI w strefie euro wypadły w październiku poniżej oczekiwań, co sprawia, że euro wytraciło argumenty do kontynuacji zwyżki. Czy, zatem obserwowane jeszcze wczoraj wieczorem wyjście ponad poziom 1,0635 było pułapką? Informacje makro ze strefy euro raczej nie będą lepsze, a Europejski Bank Centralny nie zaskoczy w najbliższy czwartek jakimś niespodziewanym przekazem - cykl podwyżek został zakończony i teraz decydenci w bankach centralnych przeszli w tryb obserwacji. Na dyskusję o obniżkach stóp jest zbyt wcześnie.

Wykres dzienny EURUSD
Karty nadal, zatem będzie rozdawać dolar. To waluta, która może skorzystać na geopolitycznym zamieszaniu na Bliskim Wschodzie. Tu sprawa nie została zamknięta i nie można powiedzieć, że rynki zaczną się koncentrować na czymś innym. Wciąż mamy zbyt wiele zagadek i obszarów ryzyka, jak chociażby kwestię wciągnięcia kolejnych krajów w konflikt.
Najbliższe dni mogą być kluczowe dla EURUSD. Jeżeli ten nie utrzyma się ponad poziomem 1,0635 i zejdzie wyraźniej poniżej 1,06, to będzie to sygnał, że wczorajsze wybicie było pułapką. W takiej sytuacji rynki zazwyczaj wykonują gwałtowny ruch w przeciwną stronę, co oznaczałoby szybki test dołka z początku października przy 1,0450.
Nota prawna
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję