Dziś, pomimo jesieni, bardzo się zazieleniło. Mowa tu o światowych indeksach giełdowych, które po gorszych od oczekiwań piątkowych danych z amerykańskiego rynku pracy odetchnęły z racji oddalenia perspektywy dla podwyżek stóp procentowych w USA. Dodatkowo nieco słabszy dolar powoduje odbicie w cenach surowców, co winduje akcje spółek z tego sektora.
W poniedziałek prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych w USA na październikowym posiedzeniu wynosi zaledwie 10%. Z kolei zmiana kosztu pieniądza w grudniu jest szacowana na 35%. Jeszcze przed piątkowymi danymi z amerykańskiego rynku pracy prawdopodobieństwo to wynosiło odpowiednio 18% i 42%. Czy dane z USA były aż tak złe i czy można nadal spodziewać się odczytów w okolicach 200 tys. miesięcznie, jeśli chodzi o przyrost miejsc pracy w sektorze pozarolniczym?
Od grudnia 2009 roku średnio miesięcznie przyrasta 170 tys. nowych miejsca pracy we wspomnianym sektorze. W tym czasie łączna liczba etatów wzrosła o 12 mln, a stopa bezrobocia spadła z poziomu 9,9% do 5,1%. Przypomnijmy, że oczekiwana przez Rezerwę Federalną stopa bezrobocia w długim terminie ma wahać się w przedziale 4,7-4,9%. Jeśli zatem założymy, że przy obecnej korelacji przyrostu NFP do spadku stopy bezrobocia odczyty kolejnych danych dotyczących zatrudnienia spadną nawet do poziomu 40 tys. miesięcznie, to i tak oczekiwany przedział dla stopy bezrobocia zostanie w ciągu roku osiągnięty. Wydaje się, że ciężko będzie liczyć na ponadprzeciętne odczyty NFP, ponieważ przy obecnym i jeszcze niższym poziomie stopy bezrobocia nie będzie dla kogo kreować nowych miejsc pracy – zwłaszcza w takim tempie.
Jeśli Komitet Otwartego Rynku podejdzie do sprawy w podobny sposób (czyli, że rynek pracy mimo wszystko podąża w ślad za prognozami FED), to temat podwyżki w grudniu nadal jest możliwy. Dodatkowo inflacja CPI od początku przyszłego roku także powinna zacząć wzrastać, ze względu na fakt zatrzymania spadków cen ropy właśnie pod koniec stycznia. Jedynymi argumentami przeciw, będą argumenty dotyczące możliwego dalszego spowolnienia gospodarczego na świecie.
Jednak dywagacje na temat działań za Atlantykiem należy odstawić na później, gdyż już dziś w nocy poznamy decyzję banku Australii w sprawie stóp procentowych. Zdaniem rynku na 89% stopy pozostaną na niezmienionym poziomie i dopiero w marcu 2016 istnieje szansa na ich dalsze cięcie. Australia to kraj, który ma twardy orzech do zgryzienia pod względem polityki monetarnej. Z jednej strony jest czynnik zewnętrzny w postaci spowolnienia w Chinach, pod które należałoby luzować politykę monetarną, a z drugiej strony rynek nieruchomości (przy jeszcze niższym koszcie pieniądza) może zacząć wykazywać oznaki bańki i tu dalszy spadek stóp niesie za sobą pewne zagrożenia. Decyzję RBA poznamy jutro o godzinie 05:30 polskiego czasu.
Złoty na początku tygodnia nie zmienia swojej wartości względem dolara oraz euro (3,78 oraz 4,24) natomiast w relacji do funta umacnia się o +0,2% (5,74), a w relacji do franka o +0,4% do poziomu 3,88.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję