Na krajowym rynku stopy procentowej ostatni tydzień przyniósł wyraźny spadek krzywych dochodowości zarówno w przypadku obligacji skarbowych jak i kontraktów IRS. Powodem spadku rentowności były pogarszające się na świecie oczekiwania odnośnie skali ożywienia gospodarczego w II połowie roku, a także rozwijająca się kolejna fala zachorowań na COVID-19.
W najbliższych dniach nastroje na polskim rynku długu nie powinny ulec zmianie
Sugeruje to dalszą konsolidację rentowności 2-letnich polskich obligacji skarbowych blisko 0,40%, a 10-letnich w pobliżu 1,70%-1,75% w oczekiwaniu na nowe impulsy. Krajowe lipcowe dane nt. podaży pieniądza M3, stopa bezrobocia czy minutes RPP powinny pozostać bez wpływu na notowania. Większe znaczenie z punktu widzenia perspektyw rynkowych powinny mieć cały czas trendy dominujące na rynkach bazowych.
Coraz wyższa liczba nowych przypadków zachorowań na COVID-19,
szczególnie w Azji, będzie w najbliższych tygodniach rozbudzała obawy przed wolniejszym wzrostem globalnej gospodarki w II połowie 2021 r. W efekcie prawdopodobne jest bardziej łagodne nastawienie w polityce pieniężnej ze strony głównych banków centralnych. W tym kontekście ciekawe będzie posiedzenie banku centralnego Węgier, na którym powszechnie oczekiwana jest podwyżka stóp procentowych (dla głównej stopy o 30 pb. do 1,50%). Nie można jednak wykluczyć, że podobnie jak to miało miejsce w Nowej Zelandii bank centralny tym razem zaskoczy łagodniejszą retoryką lub decyzją.
Na świecie widać też pierwsze korekty prognoz PKB
W tym kontekście z kolei interesująco w najbliższym tygodniu zapowiadają się wstępne publikacje indeksów wyprzedzających koniunkturę (w tym indeksy PMI) w strefie euro, które rzucą nieco więcej światła na krótkoterminowe perspektywy gospodarki europejskiej. Na razie prognozy rynkowe zakładają lekkie schłodzenie pozytywnych nastrojów w relacji do poziomów lipcowych, co częściowo będzie m.in. efektem problemów z zarządzaniem łańcuchami dostaw, rosnącymi kosztami produkcji, presją na marże czy trudnościami w poszukiwaniu pracowników. Takie sygnały mogą sprzyjać utrzymywaniu się krzywych dochodowości na niskim poziomie w Europie, co pośrednio wspierać będzie również wyceny polskich instrumentów.
Głównym wydarzeniem na świecie będzie jednak sympozjum w Jackson Hole rozpoczynające się pod koniec tygodnia
Inwestorzy mogą liczyć na to, że pojawią się na nim sygnały pozwalające lepiej prognozować proces wychodzenia Fed z programu skupu aktywów. Z opublikowanych minutes z ostatniego posiedzenia FOMC, które odbyło się 27-28 lipca, wynika, że rośnie w siłę grupa zwolenników szybszego wycofania się banku centralnego z luzowania ilościowego. Od czasu lipcowego posiedzenia opublikowane zostały też bardzo mocne dane z amerykańskiego rynku pracy pokazujące spadek liczby zasiłków dla bezrobotnych i jednocześnie wzrost liczby miejsc pracy w sektorach pozarolniczych w lipcu aż o 943 tys.
Do tego inflacja w lipcu utrzymała się na bardzo wysokim poziomie 5,4% r/r
W takiej sytuacji i biorąc pod uwagę ryzyko zbliżającego się momentu wycofania Fed z QE trudno zakładać, aby inwestorzy w najbliższych dniach stawiali na dalsze mocne spadki rentowności obligacji. Bardziej prawdopodobny wydaje się trend boczny. Ostatecznie może się okazać, że ze względu na rozwój pandemii na świecie komentarze podczas sympozjum nie przyniosą jednoznacznych wskazówek, a więcej szczegółów poznamy dopiero podczas wrześniowego posiedzenia banku centralnego.
Rynek walutowy
Koniec tygodnia przyniósł utrzymanie awersji wobec aktywów ryzykownych. W dalszym ciągu traciły na wartości waluty rynków wschodzących oraz te największych producentów surowców. Kurs EUR/PLN kończył tydzień blisko 4,58, a USD/PLN powyżej 3,91.
Bieżące dane gospodarcze w ostatnim czasie zeszły na dalszy plan,
jednak po ostatnich odczytach widać, że zaczęły przeważać negatywnie zaskoczenia, zwłaszcza w publikacjach dotyczących realnej sfery gospodarki. W Polsce nieco rozczarowująco wypadł w piątek odczyt sprzedaży detalicznej, której dynamika w lipcu w ujęciu realnym spowolniła do 3,9% r/r z 8,6% w czerwcu (konsensus: 4,7%). Dane z Polski pokrywają się również z kierunkiem, w którym podążają odczyty w strefie euro czy USA, gdzie wyższe od oczekiwań okazują się przede wszystkim wskaźniki inflacyjne jak indeks cen producentów w Niemczech, który wzrósł w lipcu o 10,4% r/r z 8,5% miesiąc wcześniej (konsensus: 9,2%). Wysoka presja inflacyjna jest obecnie tematem dyskusji większości bankierów centralnych, jednak publikacja minutes z ostatniego posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego (czwartek) niekoniecznie musi wskazywać na rychłą normalizację polityki pieniężnej w strefie euro. Podwyżki stóp procentowych w strefie euro wydają się odległe, a wsparcie poprzez luzowanie ilościowe najprawdopodobniej również nie zostanie szybko wycofane.
Rozdźwięk w polityce EBC oraz amerykańskiej Rezerwy Federalnej widoczny jest w notowaniach kursu EUR/USD,
który zszedł poniżej poziomu 1,17. W najbliższy czwartek rozpocznie się sympozjum bankierów centralnych w Jackson Hole, na którym w przeszłości wskazywano na kierunki, w których będzie podążała polityka pieniężna w USA. Ostatnie minutes z posiedzenia FOMC pokazały, że rośnie przekonanie, że jeszcze w tym roku spełnione zostaną warunki do ograniczenia tempa skupu aktywów. Inflacja już dawno spełnia te wymagania, a ostatnie dane z rynku pracy (zarówno o zatrudnieniu jak i spadku liczby wniosków o zasiłki dla bezrobotnych) wydają się również zmierzać w pożądanym kierunku. Na korzyść amerykańskiego dolara przemawia również w ostatnim czasie rosnąca awersje wobec ryzyka. Obawy o wpływ rozprzestrzeniania się wariantu delta koronawirusa oraz o jego wpływ na odbicie gospodarcze powodują zwiększone zainteresowanie bezpiecznymi aktywami, do których należy USD.
URL Artykułu
Na wartości wobec USD traciły waluty korzystające na solidnych oczekiwaniach wobec światowego wzrostu gospodarczego jak NZD czy AUD,
które dodatkowo ogłosiły pandemiczne restrykcje i oddalają moment podwyżki stóp procentowych. Spadki cen ropy (odmiana Brent w okolicach 65 USD za baryłkę wobec ponad 75 USD pod koniec lipca) przyczyniała się również do osłabienia notowań CAD. Oprócz walut surowcowych na wartości traciły te z rynków wschodzących. Najsłabiej radziły sobie MXN czy BRL, słabł również PLN.
Zapiski z ostatniego posiedzenia RPP z lipca (czwartek) będą przedstawiały ocenę Rady sprzed publikacji ostatnich danych inflacyjnych (CPI w lipcu wyniósł 5% r/r) oraz wzrost ostatnich obaw o rozwój pandemii. Dlatego ich wpływ na rynek może być ograniczony. Złoty jest jednak bardziej wrażliwy od innych walut z CEE na globalną sytuację na co wpływa bardziej gołębia polityka RPP. W najbliższym tygodniu notowania naszej waluty będą pozostawać pod presją, gdzie kurs EUR/PLN powinien poruszać się w przedziale 4,55-4,60 przy USD/PLN utrzymującym się w okolicach 3,90.
Pod kątem publikacji danych w tym tygodniu z Polski poznamy jedynie dane o podaży pieniądza M3 oraz stopie bezrobocia
W Europie obserwowane będą odczyty wstępnych indeksów PMI, indeks IFO, szczegóły niemieckiego PKB oraz decyzja Narodowego Banku Węgier na temat stóp procentowych. Z kolei w USA uwagę przyciągnie publikacja inflacji PCE.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję