Ubiegły rok przyniósł wzrost zmienności na rynku forex. Kryzys związany z decyzją SNB trwale zmienił nastroje na rynku walutowym ale też i podstawy jego organizacji. Zmiany zaszły też na rynku terminowym FX.
W ubiegłym tygodniu World Federation of Exchanges (WFE), czyli Światowa Organizacja Giełd, opublikowała raport za 2015. Wynika z niego, że obrót kontraktami na waluty (FX) wzrósł przez cały rok o 28%. Co prawda większy wzrost zaobserwowano na rynku towarowym(futures, wzrost o 34.1%) jednak w przypadku opcji walutowych wzrost ten wyniósł już 88.6%. Mieliśmy więc do czynienia z bardzo dużymi zmianami, które podkreślają znaczenie rynku forex. Największe zmiany odnotowano w rejonie EMEA(Europe, Middle East and Africa).
źródło: WFE
Co ciekawe, największy wzrost obrotów wcale nie nastąpił w styczniu, kiedy zamieszanie wywołał SNB, ale dopiero w drugiej połowie roku.
Jakie to ma znaczenie?
Kryzys wywołany przez SNB spowodował, że kilku instytucjonalnych uczestników rynku musiało zakończyć swoją działalność. Pojawiły się zatem pomysły na usztywnienie regulacji, co umożliwiłoby uniknięcie podobnych sytuacji w przyszłości. Choć trzeba przyznać, że takie zamiary artykułowane były już wcześniej. Czy możliwe jest jednak, aby w przyszłości rynki futures zdobywały coraz większą popularność wśród inwestorów indywidualnych, kosztem rynku spot?
Rynki futures niewątpliwie mają swoje zalety. Należą do nich:
- transparentność
- pewność transakcji
- bezpieczeństwo
Mają też jednak swoje wady które czynią ten segment trudnodostępnym dla przeciętnego inwestora:
- wysoki depozyt zabezpieczający
- względnie niski lewar
- duże jednostki transakcyjne
Jak to jest na świecie?
Największe obroty jeśli chodzi o rynek futures FX ma grupa CME. W ostatnim kwartale 2015 roku, amerykańska grupa mogła szczycić się obrotem rzędu 947 tysięcy kontraktów dziennie. Równocześnie, rynek detaliczny spot FX w USA jest w dość słabym stanie. Regulacje NFA wymusiły zakończenie działalności przez wielu brokerów lub w najlepszym wypadku konsolidację mniejszych podmiotów. Inwestorzy detaliczni rynku FX w USA mają trudne życie. Nie dość, że konkurencja między brokerami jest bardzo mała, to również i wymogi handlu są dość restrykcyjne. Takiego scenariusza obawiać się raczej nie powinno w innych rejonach, w tym w Europie.
Jako ciekawostkę można jednak przypomnieć plotki, iż również i giełda w Warszawie mocniej pochylała się nad różnymi scenariuszami, dotyczącymi kontraktów FX. Dotychczas nasz rynek FX doświadczył jedynie zmiany regulacji dotyczących wysokości lewarowania transakcji walutowych. Czy można to odczytywać jako początek zmian, które prowadzą do sytuacji w której warunki handlu na rynku regulowanym i OTC stają się podobne? Na razie jest zbyt wcześnie na snucie takich teorii, jednak niewątpliwie, rozwój rynku futures FX powinien być obserwowany. Dla wielu dużych inwestorów jest to ciekawa i bezpieczna alternatywa dla tradycyjnych platform.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję