Rozpoczęcie wojny przez Rosję wywołało na rynkach panikę, szczególnie gdy kolejne doniesienia potwierdziły, że działania zbrojne dotyczą całego terytorium Ukrainy. Uruchomiło to popyt na bezpieczne aktywa, jak dolar, czy obligacje głównych gospodarek. Wczoraj w ciągu dnia kurs €/US$ spadł z 1,13 prawie do 1,11. Wieczorem na rynkach zaczęło się trwające do teraz odreagowanie. Giełdy w USA wzrosły, spadła cena ropy, a para €/US$ waha się ponad 1,12. Rentowność Bunda zakończyła handel 6pb niżej, ale już amerykańskiej 10latki dość blisko wczorajszego otwarcia. Odbicie dochodowości w drugiej części dnia było większe niż na €/US$, gdyż równolegle obserwujemy wysokie poziomy cen surowców energetycznych (chociaż cena ropy już nie jest wyższa od 100US$/b) .
Reakcja złotego była bardzo gwałtowna
Kurs €/PLN w ciągu dnia dotarł ponad 4,70. Podobnie jednak jak na innych rynkach w drugiej części dnia nastąpiło odreagowanie i powrót do 4,63. Mimo ograniczonej ekspozycji Polski na Rosję i Ukrainę (~5%) eksportu, inwestorzy prawdopodobnie obawiają się innych ryzyk, jak sabotaż infrastruktury finansowej, czy energetycznej.
Na krajowym rynku długu obserwowaliśmy wzrost rentowności i spłaszczenie krzywej
Zakładamy, że konflikt na Wschodzie wpłynie głównie na wzmocnienie i wydłużenie w czasie wysokiej inflacji, zaszkodzi wzrostowi PKB, ale scenariusz stagflacyjny wymaga dalszych podwyżek stóp (chociaż wolniejszych i rozłożonych w czasie). W efekcie podnosi się wyceniany przez rynek docelowy poziom stóp NBP i rosną rentowności na krótkim końcu krzywej.
Niepewność na rynkach wsparciem dla dolara
Zachowanie rynków w najbliższym czasie prawdopodobnie zależeć będzie od wzajemnych sankcji między Rosją, a gospodarkami zachodnimi. Wypowiedzi Prezydenta USA oraz Kanclerza Niemiec sugerują, że nie są rozważane najpoważniejsze z sankcji, jak odcięcie Rosji od globalnego systemu finansowego. Kluczowa dla inwestorów będzie teraz prawdopodobnie skala działań odwetowych ze strony Rosji, szczególnie w zakresie energetyki. Związana z tym niepewność może nie pozwolić na większe odbicie €/US$ na przełomie tygodnia. Ponadto wszelkie napięcia są zdecydowanie bardziej dotkliwe dla strefy euro, a nie USA. Sprzyja to spekulacjom, że rozpoczęcie normalizacji polityki EBC się opóźni, ale podwyżki stóp Fed mogą rozpocząć się nawet w przyszłym miesiącu. To oznacza, że €/US$ utrzyma się niżej niż zakładaliśmy dotychczas praktycznie przez cały rok.
Na rynkach długu widać znoszenie się popytu na bezpieczne aktywa i rosnących cen surowców energetycznych. Rozkład ryzyk sugeruje raczej umiarkowane spadki rentowności na przełomie tygodnia, gdyż nie wiadomo jakie działania podjęte zostaną w weekend. Najprawdopodobniej podwyższone ceny np. ropy naftowej utrzymają się jednak dużo dłużej niż związany z konfliktem popyt na bezpieczne aktywa. To będzie skutkować presją na normalizację polityk głównych banków centralnych, np. Fed. Dlatego powrót rentowności do trwałego wzrostu może okazać się relatywnie szybki.
Złoty na razie pozostanie słaby, rentowności SPW powinny rosnąć.
Działania Rosji prawdopodobnie oznaczają utrzymanie pary €/PLN na podwyższonym poziomie (~4,60) przez kilka tygodni. Nawet jeżeli główny szok na rynkach już minął, to cały czas ryzykiem pozostaje przedłużenie konfliktu zbrojnego, dalsze sankcje Zachodu na Rosję i działania odwetowe tego kraju, które mogą dotknąć polski handel, jak i fakt, że Polska staje się krajem bezpośrednio przyległym do działań wojennych. Z punktu widzenia inwestorów obawy budzić może też ryzyko przesunięcia się napięć na wschodnią część UE, gdy konflikt na Ukrainie zakończy się. To uderza w skłonność do inwestycji, czy zakupów dóbr trwałego użytkowania przez konsumentów. Osłabienie perspektyw wzrostu może w konsekwencji spowolnić tempo podwyżek stóp NBP (znika ryzyko wyższych stóp niż nasz scenariusz zakładający stopy na poziomie 4,5%, dojście do tej stopy może zająć więcej czasu). Oznacza to, że skala oczekiwanego przez nas umocnienia złotego w 2022 będzie najprawdopodobniej istotnie mniejsza niż zakładaliśmy.
Perspektywy SPW nadal oceniamy raczej negatywnie
Złoty pozostaje słaby, więc kanał kursowy nie pomoże w najbliższym czasie w walce z inflacją. W połączeniu z wysokimi cenami surowców oznacza to podwyższoną inflację na jeszcze dłużej, zwiększając presję na NBP. Wzrost obaw o bezpieczeństwo Polski może też skutkować wyższymi spreadami kredytowymi, jak obserwujemy to od kilku dni. Sytuacja może się zmieniać w razie zdarzeń silnie uderzających w koniunkturę w Europie, np. dotkliwych ataków hackerskich, ale nie traktujemy tego jako bazowy scenariusz.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję