Od ubiegłego czwartku obserwujemy wzrosty cen ropy. Również dziś popyt znacznie przeważa na rynku i cena dość dynamicznie rośnie. Wszystko to związane jest z dzisiejszym spotkaniem ministrów ds. energii z Rosji i Arabii Saudyjskiej. Rynki liczą na to, że pojawią się jakieś sygnały mówiące o ograniczeniu produkcji surowca, co umożliwiłoby wzrost cen.
Cena baryłki ropy naftowej potaniała od połowy 2014 roku o około 70%. Głównym problemem tego rynku jest permanentna nadpodaż. Jednak malejące przychody z handlu ropą, które drożą dziury w budżetach takich państw jak np. Arabia Saudyjska i Rosja nie są w stanie przekonać producentów do ograniczenia produkcji.
Podczas, gdy ceny ropy znajdują się w okolicy 30 dolarów za baryłkę produkcja cały czas rośnie, czy to w przypadku krajów należących do kartelu OPEC, czy innych, jak np. Rosja. Żaden z krajów nie decyduje się na obcięcie produkcji, by nie stracić udziału w rynku. W 2015 roku Rosjanie produkowali rekordowe 10,8 milionów baryłek dziennie, OPEC również podniósł swoją produkcję, która wyniosła 32,63 milionów baryłek dziennie (280 tyś. więcej niż rok wcześniej).
OPEC nie ograniczy produkcji, chyba, że...
OPEC nie zdecyduje się na cięcie produkcji. Jego znaczenie na rynku ropy osłabia się i pomimo tego, że takie kraje jak Wenezuela czy Nigeria nawołują do cięcia produkcji, to Arabia Saudyjska, która ma najsilniejszy głos w kartelu, nie zdecyduje się na ten krok, dopóki producenci spoza OPEC nie zobligują się do podobnego ruchu. Właśnie dlatego dzisiejsze spotkanie w stolicy Kataru wzbudza nadzieję w oczach inwestorów. I to nie tylko inwestorów na rynku ropy, ale i innych rynkach. Tania ropa jest jednym z czynników, które duszą obecnie rynki akcyjne. Stabilizacja na rynku czarnego surowca mogłaby uratować ten rok, tak fatalnie zaczęty przez giełdy na całym świecie.
Zamrożenie produkcji bardziej prawdopodobne
Eksperci przestrzegają jednak, by nie popadać w nadmierny optymizm. Od strony OPEC płyną głosy, że organizacja rozważa zamrożenie produkcji. A to oznacza, że nie powinniśmy spodziewać się cięć produkcji, a raczej postanowienia o jej nie zwiększaniu. Będzie to na rękę Rosji, gdyż szacunki produkcji w tym kraju na 2016 rok nie wskazują na większe zmiany.
"Ceny (ropy) rosną dziś, ponieważ spekuluje się o możliwych cięciach, ale większa część rynku nadal powątpiewa, że zdarzy się dziś coś konkretnego" - stwierdził Peter Lee, analityk rynków energetycznych w BMI Research (jednostka grupy Fitch).
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję