Za nami kolejny wyścig Rajdu Dakar. Za zawodnikami zaś najdłuższa trasa licząca ponad 800km z Resistencia do San Miguel de Tucuman. Wśród drużyn znaleźli się cypryjscy pionierzy – team Starikovich – Heskes. Jak poradził sobie zespół pod patronatem RoboForex drugiego dnia Rajdu?
Wraz ze wschodem słońca zespół Autolife wyruszył w najdłuższą trasę Rajdu Dakar. Perspektywa 800km wydaję się wyzwaniem dla niejednego doświadczonego kierowcy. Wyścig nie byłby na tyle emocjonujący, gdyby nie problemy techniczne, z którymi spotkał się po raz kolejny cypryjski team. Tym razem na odcinku 100km wystąpił problem ze sprzęgłem. Mimo tej usterki, Bert Heskes postanowił kontynuować wyścig. Decyzja ta nie przyniosła negatywnych konsekwencji, wręcz przeciwnie pomogła teamowi wzbić się o kilka pozycji wyżej w rankingu.
Kolejna część wyścigu na trasie Resistencia – San Miguel de Tucuman to dla Autolife kara za przekroczenie dozwolonej prędkości. W skutek czego zespołowi doliczono dodatkowe 30 min do ich czasu przejazdu. Drużyna sponsorowana przez RoboForex mimo problemów technicznych i czasu karnego wyprzedziła kilka lepszych zespołów, które mogły pochwalić się mocniejszymi samochodami.
Drużyna Starikovich – Heskes w klasyfikacji generalnej uplasowała się na 57 pozycji. Przed nimi kolejna trasa na odcinku Tucuman – San Salvator.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję