Przy braku ważnych danych makroekonomicznych na rynkach finansowych wczoraj można było zaobserwować względny spokój w notowaniach. Sytuację zmieniło dopiero opublikowanie danych dotyczących ropy naftowej. Amerykański Departament Energii oświadczył bowiem, że kolejny raz wzrosła wielkość zgromadzonych zapasów ropy naftowej, tym razem o ponad 9,36 miliona baryłek. Dane te były lepsze od wczorajszych odczytów Agencji API. Z tego też powodu cena „czarnego złota” zaczęła sukcesywnie spadać napędzana dodatkowo wzrostem siły amerykańskiego dolara. Jedynym czynnikiem, który może definitywnie ograniczyć teraz spadki może być nowe postanowienie podjęte przez kraje kartelu OPEC, dotyczące ograniczenia w produkcji – ich spotkanie planowane jest na 17 kwietnia bieżącego roku.
Aktualnie notowania zmierzają do ważnego wsparcia na poziomie 39.30$ za baryłkę. Gdyby udało się przełamać ten poziom cena ropy mogłaby przetestować kolejne ważne wsparcie – 37.60$ za baryłkę, co doprowadziłoby do zdecydowanego wystudzenia na oscylatorach. Generalnie można spodziewać się w perspektywie długoterminowej wzrostów na ropie, ale na razie należałoby zaczekać i zwracać uwagę na siłę amerykańskiego dolara, ponieważ jego korelacja z ropą jest nadal bardzo wysoka.
Wykres 1. Surowiec ropa naftowa WTI interwał D1
Do silnej wyprzedaży doszło wczoraj także na rynku złota, które po przełamaniu wsparcia na poziomie 1240$ za uncję wybiło ostatnie lokalne dołki i sukcesywnie podąża w kierunku dalszego osłabienia, aby przetestować bardzo istotny poziom 1195$ za uncję. Obecnie gdyby dolar amerykański się dalej aprecjonował i nie zwiększałby się poziom awersji do ryzyka inwestorzy mogą spodziewać się nawet przełamania tego wsparcia i próbę podejścia pod cenę na poziomie 1145$ za uncję – oczywiście w perspektywie średnioterminowej.
Wykres 2. Surowiec złoto interwał H4
Zdecydowaną uwagę inwestorzy powinni zwrócić także na amerykańskiego dolara. Kolejni członkowie Rezerwy Federalnej przekazują bowiem swoje zdanie dotyczące możliwej podwyżki stóp w USA, która powinna odbyć się zdecydowanie szybciej, niż zakłada to obecnie rynek. Wszystko jednak będzie uzależnione od oczekiwań inflacyjnych oraz nowych danych makroekonomicznych, jakie napływać będą na rynki z USA. W tym kontekście ciągle postępuje umocnienie się dolara, chociażby w relacji do euro czy funta brytyjskiego.
Na parze GBPUSD kurs dotarł do istotnego wsparcia przy cenie 1.4080. Obecnie siła amerykańskiego dolara i presja na wyjście Wielkiej Brytanii ze struktur Unii Europejskiej powinny dalej potęgować deprecjację brytyjskiego funta i spychać cenę pary walutowej GBPUSD na południe. Kolejnym istotnym wsparciem powinny być ostatnie dołki na poziomie 1.3860.
Wykres 3. Para walutowa GBPUSD interwał H4
Przechodząc do dzisiejszego kalendarza makroekonomicznego na uwagę zasługuje wielkość sprzedaży detalicznej z Wielkiej Brytanii oraz szereg danych z USA: wielkość wniosków o zasiłki dla bezrobotnych, ilość zamówień na dobra trwałego użytku oraz indeks PMI dla usług. Warto także spojrzeć na wystąpienie publiczne szefa FED-u z ST. Louis – Jamesa Bullarda, ponieważ może on kolejny raz zwrócić uwagę na możliwość podwyżek stóp w USA już na kwietniowym posiedzeniu FOMC.
Jeżeli chciałbyś, aby w kolejnych dniach na portalu FxMag-a pojawiał się konkretna analiza Twojego instrumentu napisz do Nas pod adres: support@fxmag.pl
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję