Choć piątkowe odczyty z rynku pracy w USA rozczarowały, to poszczególni oficjele FED opublikowane dane za solidne. Wypowiadający się w piątek po publikacji Stanley Fisher, Loretta Mester, Esther George oraz Charles Evans nie sygnalizowali, że mogą mieć negatywny wpływ na plany podwyżek stóp procentowych w najbliższych miesiącach.
Kluczowe dane z raportu z rynku pracy:
- Wzrost zatrudnienia w sektorach pozarolniczych (NFP): 156 tys. (prognoza 175 tys.)
- Stopa bezrobocia: 5,0% (4,9%)
- Wzrost wynagrodzeń (m/m): 0,2% (0,2%)
Dane dotyczące stopy bezrobocia i wzrostu zatrudnienia we wrześniu okazały się gorsze od prognoz, co negatywnie wpłynęło na dolara. Z kolei rynek kontraktów terminowych na stopę procentową FED obniżył prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych w listopadzie, ale podwyższył prawdopodobieństwo dla grudnia, które obecnie wynosi około 65%. To właśnie ostatni miesiąc tego roku pozostaje główną opcją dla podwyżki.
Jastrzębie gotowe do podwyżek
Loretta Mester i Esther George, które w ubiegłym miesiącu głosowały za podwyżką stóp procentowych, po publikacji raportu stwierdziły, że opublikowane dane są solidne, a gospodarka zbliża się do osiągnięcia stanu pełnego zatrudnienia. Obie przedstawicielki FED uważają, że czas na podwyżki stóp procentowych jest odpowiedni, a zbytnie zwlekanie może sprawić, że rynek pracy przegrzeje się i nadmiernie szybki wzrost wynagrodzeń spowoduje silną presję inflacyjną. Bardzo prawdopodobne jest, że Mester i George będą próbowały forsować dwie podwyżki stóp procentowych w tym roku, co jednak jest mało prawdopodobne, ze względu na to, że FED zamierza prowadzić bieżący cykl podwyżek bardzo spokojnie.
Gołąb tonuje nastroje
Charles Evans, szef oddziału FED w Chicago, uważa, że FED wcale nie musi się spieszyć z podwyżkami, choć grudzień wydaje się być rozsądnym wyborem.
"Grudzień byłby odpowiednim czasem by to zrobić, ale nie widzę powodów do pośpiechu" - stwierdził w piątek Evans.
Evans, podobnie jak Mester i George, jest zdania, że dane z raportu z rynku pracy były całkiem dobre, przy czym nie uważa on, by rynek pracy się przegrzewał, co stanowiłoby zagrożenie dla 'przestrzeleni' celu inflacyjnego na poziomie 2%.
Bankier centralny z Chicago uznawany jest za gołębia w kwestii podejścia do polityki pieniężnej. W tym roku nie głosuje w sprawie stóp procentowych podczas posiedzeń, ale już w 2017 będzie członkiem FOMC i będzie miał czynny udział w kształtowaniu polityki pieniężnej FED.
Dane 'nie zbyt gorące i nie zbyt zimne'
W piątek mogliśmy usłyszeć jeszcze komentarz Stanleya Fishera, który jest drugim (po Janet Yellen) najważniejszym członkiem FOMC. Wiceprzewodniczący Rady Gubernatorów stwierdził, że opublikowane w raporcie z rynku pracy dane były 'nie zbyt gorące i nie zbyt zimne'. Możemy to odczytać jako wskazanie, że dane za wrzesień nie zmieniły jego poglądu na temat stanu rynku pracy. Fisher, który uznawany jest za centrystę w podejściu do polityki pieniężnej, w ostatnim czasie coraz mocniej myśli o podwyżkach stóp procentowych i najprawdopodobniej we wrześniu zdecyduje się poprzeć tę opcję.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję